"Być dorosłym i decydować o sobie". Co to znaczy być "dorosłym" oczami terapeuty?
Bycie "dorosłym" i "dojrzałym" to mega duża sprawa. Mogą tak powiedzieć jednakowo osoby, które dopiero stykają się z tematem "dorosłości" — mają 18 lat, ale i osoby, które są dalekie od definicji bycia młodym. Dorastanie to proces, niektórym zajmuje on kilka lat, niektórym kilkadziesiąt, inni nie uświadczają go nigdy. Jak śpiewa Paktofonika w piosence Priorytety- w moim odczuciu utworze o dojrzewaniu: "Wszystko ma swoje priorytety, niestety
Wszystko ma swoje wady, zalety. Hierarchia wartości, obowiązki, przyjemności (...).„
Życie dorosłego pełne jest decyzji, które nie należą do łatwych oraz sytuacji nie mieszczących się w wyobrażeniu dziecięcej, wyidealizowanej rzeczywistości. Dojrzewanie to próba okrzepnięcia, budowania siebie w oparciu o własne i czyjeś doświadczenia i próbowanie się z sobą i światem.
Zarówno bycie dorosłym, jak i możliwość decydowania o swoim życiu, daje poczucie wolności. Jednocześnie dorosłość nakłada obowiązek ponoszenia odpowiedzialności za podjęte decyzje.
Są ludzie, których właśnie lęk przed noszeniem ciężaru konsekwencji, odsuwa od podejmowania dojrzałych, dorosłych postaw. Co ciekawe, mimo próby odsuwania w czasie momentu samodecydowania, dorosłość i jej konsekwencje dotykają człowieka mimo jego bierności. W ostatecznym rozrachunku, to każdy dorosły o sobie decyduje, nawet wtedy, kiedy bez zastanowienia przyklaskuje temu, co mówią inni. W takiej sytuacji oddaje swój głos w sprawie 2 osobie.
Opowiadanie swojej historii...
Rodzimy się nie dla rodziców, nauczycieli, pracodawców, ale po to, aby opowiedzieć swoją historię. Dorosły ma ochotę ją opowiedzieć. Warto, aby ta historia była wartościowa, aby "coś" po sobie pozostawić. To "coś" nie musi być wielkie, warto, żeby było robione z pasją i sercem. Co to ma być? Każdy ma swoją małą, wyjątkową cegiełkę do dołożenia w procesie budowania świata.
Obowiązki...
Idąc dalej słowami Paktofoniki:
„Przyjemne z pożytecznym. To sukces odwieczny.”
Jak to zrobić, żeby robić coś konkretnego, „pożytecznego” i się nie umęczyć rutyną życia? Odpowiedzią jest złoty umiar, o którym się tyle opowiada, ale i nie tylko...
Trudne wybory...
W ostatnim czasie do mojego terapeutycznego gabinetu, trafiło kilka młodych osób, które stanęły przed pierwszymi poważnymi wyborami:
Co robić w życiu zawodowym? Co z edukacją? Czy wyjeżdżać, czy pozostać w domu rodzinnym?
Myślę, że clue pracy z takimi osobami, to towarzyszenie im w drodze - nie mówienie co mają robić, ale pokazywanie, że odpowiedzi na ich pytania są w nich i że mają wybór. Dorosła, pełnoletnia osoba ma prawo o sobie o decydować. Z psychologicznego punktu widzenia, każda przemyślana, samodzielna decyzja dorosłego jest dobra, bo jest jego. Postawa próbowania i szukania siebie, buduje poczucie wartości, czy to w sferze zawodowej, czy osobistej. Uczy również identyfikacji własnych potrzeb oraz stawiania granic, jeśli są przekraczane przez otoczenie. Życie niejako zmusza nas do obierana kursu bez gwarancji, że jest dobry.
Prawo do zmiany zdania...
Każdy z Nas ma prawo do zatrzymania się, przeanalizowaniu faktów dotyczących życiowych wyborów. Jeśli stwierdzi, że obrał niewłaściwy kurs, ma prawo zmienić zdanie obrać inną ścieżkę życiową. Szczęśliwy (nie zawsze radosny, z powodu ponoszonych konsekwencji wyborów) w dorosłości szuka siebie i możliwości rozwijania się. Bardzo bym sobie życzyła, aby taki obraz rozwoju człowieka i dojrzewania do dorosłości, zakotwiczył się na dobre w ludzkich umysłach. Ludzie, sprawujący opiekę nad mniej doświadczonymi, "nie lepili" ich, ale wspólnie z nimi odkrywali i współtowarzyszyli w podejmowaniu decyzji. Wiele osób ma ogromny potencjał, o którym nie wie, bo nie dało im się prawa, a później sami sobie nie dali prawa, do poszukania i odkrywania siebie.
Wiele osób nie jest „przy sobie”, lecz obok siebie.
Dlaczego ludzie nie szukają siebie? Bo pędzą i nie pytają siebie o zdanie, zdają się na innych, bo tak zostali wychowani. Patrzą na świat przez pryzmat "muszę", "powinności", dorosły nie musi, "może", ma prawo wyboru, z poniesieniem konsekwencji wyborów.
Czy można zmienić postawę z "muszę" na "mogę - chcę"? Zawsze jest taka możliwość. Czasem się to udaje bez pomocy terapeuty, czasem, potrzebne jest jego wsparcie.
Słów kilka o emocjach...
Dorosłość to także zanurzanie się w trudnych emocji – traktowanie ich, jako informacji.
Emocje pozwalają odpowiedzieć na pytania: czy idę w dobrym kierunku, czy nie zbaczam z obranego kursu? Więcej o funkcji emocji w poście: Po co nam emocje i czy da się bez nich funkcjonować? Dla osób, które mają problem z ich identyfikacją lub przeżywaniem odsyłam, między innymi do technik mindfulness książki -np. Eline Snel " Daj przestrzeń...i bądź blisko" lub kursów techniki. Jednocześnie zaznaczam, że czasem nawyk unikania emocjonalnego jest tak silny, że warto skorzystać z pomocy terapeuty, aby znowu przywrócić ich dobroczynną funkcje.
Duża sprawa, warto w niej brać udział...
Za chwilę wybory prezydenckie, jednych one interesują, innych w ogóle. Czy dotyczą niezainteresowanych? Prawda jest taka, że dotyczą wszystkich.
Warto, aby pójście na wybory było jedną z decyzji, z poziomu osoby dorosłej.
Dlaczego?
Wybory dotyczą naszego kraju-miejsce życia- naszych dzielnic, miast, wsi…Nie w sposób metaforyczny, ale dosłowny. To Ja, czy Ty, mamy prawo decydować o tym, np. ile będziemy oddawać pieniędzy z pensji państwu i jaki „klimat” ma panować w kraju.
Idąc na wybory odpowiadamy po części: czy funkcjonowanie kraju nam odpowiada? Czy chcemy zmiany?
Każdy ma prawo wypowiedzieć się i zadecydować, czy i jak jego miejsce życia ma wyglądać. Wart zapoznać się z programami kandydatów na prezydenta i wyrobić sobie zdanie i wyrazić je oddając głos. Nie ma dobrych i złych decyzji, są decyzje każdego, indywidualne. Na tym między innymi polega demokracja, że mamy prawo się "pięknie różnić", wypowiadać się, mimo tych różnic, bez oczekiwania opresji z 2 strony.
Na koniec...
Warto się zatrzymać i odpowiedzieć sobie: ile w naszym życiu jest naszego życia i decyzji, a ile wypadkowych i decyzji 2. człowieka. Weryfikacja i jeśli trzeba zmiana, daje poczucie wpływu i działa antydepresyjnie, bo buduje.
W życiu dorosłego zawsze jest jakiś wybór, bez względu na sytuację. Decyzje są nieodzowną częścią "dorosłości", warto korzystać z okazji i je podejmować i wyrażać.
"Dorosłość" to duża sprawa, to nieustający upadanie i podnoszenie się, to proces;) Pozdrawiam do następnego wpisu.
Wszystko ma swoje wady, zalety. Hierarchia wartości, obowiązki, przyjemności (...).„
Życie dorosłego pełne jest decyzji, które nie należą do łatwych oraz sytuacji nie mieszczących się w wyobrażeniu dziecięcej, wyidealizowanej rzeczywistości. Dojrzewanie to próba okrzepnięcia, budowania siebie w oparciu o własne i czyjeś doświadczenia i próbowanie się z sobą i światem.
Zarówno bycie dorosłym, jak i możliwość decydowania o swoim życiu, daje poczucie wolności. Jednocześnie dorosłość nakłada obowiązek ponoszenia odpowiedzialności za podjęte decyzje.
Są ludzie, których właśnie lęk przed noszeniem ciężaru konsekwencji, odsuwa od podejmowania dojrzałych, dorosłych postaw. Co ciekawe, mimo próby odsuwania w czasie momentu samodecydowania, dorosłość i jej konsekwencje dotykają człowieka mimo jego bierności. W ostatecznym rozrachunku, to każdy dorosły o sobie decyduje, nawet wtedy, kiedy bez zastanowienia przyklaskuje temu, co mówią inni. W takiej sytuacji oddaje swój głos w sprawie 2 osobie.
Opowiadanie swojej historii...
Rodzimy się nie dla rodziców, nauczycieli, pracodawców, ale po to, aby opowiedzieć swoją historię. Dorosły ma ochotę ją opowiedzieć. Warto, aby ta historia była wartościowa, aby "coś" po sobie pozostawić. To "coś" nie musi być wielkie, warto, żeby było robione z pasją i sercem. Co to ma być? Każdy ma swoją małą, wyjątkową cegiełkę do dołożenia w procesie budowania świata.
Obowiązki...
Idąc dalej słowami Paktofoniki:
„Przyjemne z pożytecznym. To sukces odwieczny.”
Jak to zrobić, żeby robić coś konkretnego, „pożytecznego” i się nie umęczyć rutyną życia? Odpowiedzią jest złoty umiar, o którym się tyle opowiada, ale i nie tylko...
Trudne wybory...
W ostatnim czasie do mojego terapeutycznego gabinetu, trafiło kilka młodych osób, które stanęły przed pierwszymi poważnymi wyborami:
Co robić w życiu zawodowym? Co z edukacją? Czy wyjeżdżać, czy pozostać w domu rodzinnym?
Myślę, że clue pracy z takimi osobami, to towarzyszenie im w drodze - nie mówienie co mają robić, ale pokazywanie, że odpowiedzi na ich pytania są w nich i że mają wybór. Dorosła, pełnoletnia osoba ma prawo o sobie o decydować. Z psychologicznego punktu widzenia, każda przemyślana, samodzielna decyzja dorosłego jest dobra, bo jest jego. Postawa próbowania i szukania siebie, buduje poczucie wartości, czy to w sferze zawodowej, czy osobistej. Uczy również identyfikacji własnych potrzeb oraz stawiania granic, jeśli są przekraczane przez otoczenie. Życie niejako zmusza nas do obierana kursu bez gwarancji, że jest dobry.
Prawo do zmiany zdania...
Każdy z Nas ma prawo do zatrzymania się, przeanalizowaniu faktów dotyczących życiowych wyborów. Jeśli stwierdzi, że obrał niewłaściwy kurs, ma prawo zmienić zdanie obrać inną ścieżkę życiową. Szczęśliwy (nie zawsze radosny, z powodu ponoszonych konsekwencji wyborów) w dorosłości szuka siebie i możliwości rozwijania się. Bardzo bym sobie życzyła, aby taki obraz rozwoju człowieka i dojrzewania do dorosłości, zakotwiczył się na dobre w ludzkich umysłach. Ludzie, sprawujący opiekę nad mniej doświadczonymi, "nie lepili" ich, ale wspólnie z nimi odkrywali i współtowarzyszyli w podejmowaniu decyzji. Wiele osób ma ogromny potencjał, o którym nie wie, bo nie dało im się prawa, a później sami sobie nie dali prawa, do poszukania i odkrywania siebie.
Wiele osób nie jest „przy sobie”, lecz obok siebie.
Dlaczego ludzie nie szukają siebie? Bo pędzą i nie pytają siebie o zdanie, zdają się na innych, bo tak zostali wychowani. Patrzą na świat przez pryzmat "muszę", "powinności", dorosły nie musi, "może", ma prawo wyboru, z poniesieniem konsekwencji wyborów.
Czy można zmienić postawę z "muszę" na "mogę - chcę"? Zawsze jest taka możliwość. Czasem się to udaje bez pomocy terapeuty, czasem, potrzebne jest jego wsparcie.
Słów kilka o emocjach...
Dorosłość to także zanurzanie się w trudnych emocji – traktowanie ich, jako informacji.
Emocje pozwalają odpowiedzieć na pytania: czy idę w dobrym kierunku, czy nie zbaczam z obranego kursu? Więcej o funkcji emocji w poście: Po co nam emocje i czy da się bez nich funkcjonować? Dla osób, które mają problem z ich identyfikacją lub przeżywaniem odsyłam, między innymi do technik mindfulness książki -np. Eline Snel " Daj przestrzeń...i bądź blisko" lub kursów techniki. Jednocześnie zaznaczam, że czasem nawyk unikania emocjonalnego jest tak silny, że warto skorzystać z pomocy terapeuty, aby znowu przywrócić ich dobroczynną funkcje.
Duża sprawa, warto w niej brać udział...
Za chwilę wybory prezydenckie, jednych one interesują, innych w ogóle. Czy dotyczą niezainteresowanych? Prawda jest taka, że dotyczą wszystkich.
Warto, aby pójście na wybory było jedną z decyzji, z poziomu osoby dorosłej.
Dlaczego?
Wybory dotyczą naszego kraju-miejsce życia- naszych dzielnic, miast, wsi…Nie w sposób metaforyczny, ale dosłowny. To Ja, czy Ty, mamy prawo decydować o tym, np. ile będziemy oddawać pieniędzy z pensji państwu i jaki „klimat” ma panować w kraju.
Idąc na wybory odpowiadamy po części: czy funkcjonowanie kraju nam odpowiada? Czy chcemy zmiany?
Każdy ma prawo wypowiedzieć się i zadecydować, czy i jak jego miejsce życia ma wyglądać. Wart zapoznać się z programami kandydatów na prezydenta i wyrobić sobie zdanie i wyrazić je oddając głos. Nie ma dobrych i złych decyzji, są decyzje każdego, indywidualne. Na tym między innymi polega demokracja, że mamy prawo się "pięknie różnić", wypowiadać się, mimo tych różnic, bez oczekiwania opresji z 2 strony.
Na koniec...
Warto się zatrzymać i odpowiedzieć sobie: ile w naszym życiu jest naszego życia i decyzji, a ile wypadkowych i decyzji 2. człowieka. Weryfikacja i jeśli trzeba zmiana, daje poczucie wpływu i działa antydepresyjnie, bo buduje.
W życiu dorosłego zawsze jest jakiś wybór, bez względu na sytuację. Decyzje są nieodzowną częścią "dorosłości", warto korzystać z okazji i je podejmować i wyrażać.
"Dorosłość" to duża sprawa, to nieustający upadanie i podnoszenie się, to proces;) Pozdrawiam do następnego wpisu.