"Samotnie Małą Łódeczką po Morzu rzucanym Dysfunkcją Rodzinną " Dzieci Wychowywane w Rodzinie z Dysfunkcją , w tym w rodzinie z problemem alkoholowym.
"Za sterami mojej Małej Łódeczki, zawsze siedzę Sam. Nie wiem, jak nią kierować i gdzie brzeg. Kiedy patrzę w oczy mojego ojca, widzę pustkę - obawiam się, że są martwe. Kiedy patrzę w oczy matki, widzę, że są żywe, ale przymyknięte. Matka chroni się przed rażącym światłem świata, ma problemem z robieniem miarowego kroku. Kiedy patrzę w lustro nie widzę Siebie, tylko traumy, które są Ważne, nie są wyjątkowe i są częścią historii Mamy i Taty. "
Jak można sobie radzić z bólem i traumą Dzieciństwa - są osoby, które radzą sobie, poprzez poezje, jak wyżej.
Inni malują, łapczywie odwzorowując wzór traumy, próbując wyrzucić to co boli w środku na zewnątrz.
Jeszcze Inni wybijają takt muzyki...jakby to był takt ich serca, kiedy się bali, byli dziećmi i byli sami. Ze słuchającymi ich ludźmi, przestają czuć Samotność...wracają do początku, ale z Dorosłym u boku.
Traumy dzieciństwa, związane z wzrastaniem, na statku niesionym "Morzem Problemu Alkoholowego/ Innej Dysfunkcji rodzinnej" są powszechne. Mimo powszechności pozostają tematem tabu. Brzydko jest mówić i wspominać traumy, rozdrapywać i posypywać solą rany. Mimo tych ludowych założeń nie każda rana sama ulega zagojeniu. Część ran, aby mogła się zasklepić, wymaga oczyszczenia i ukojenia balsamem korygującej relacji. Czasem bliska relacja to za mało, a traumy wymagają oczyszczenia z udziałem terapeuty.
Nieprzepracowane traumy niczym przez osmozę, mają tendencje do przenikania z pokolenia na pokolenie. Mówi się, ze zaklęcia nie są domeną psychologii, ale zaklęcia nieprawidłowy dyssadaptacyjnych schematów działania i odbierania świata przypominają klątwę. Terapeuci klątw nie zdejmują, ale pomagają dostrzec schematy psychologiczny, w tym, co wydaje się bezwładne i nie do zmiany. Terapeuta pomaga nazwać to co bolało w dzieciństwie i powoduje ból w dorosłości, wspiera nabranie zdystansowanie, przepracowanie i wybranie po Dorosłemu dalszy kierunek życiowej "podróży".Zarzuty...ODrzuty - Po co pisać o syndromie DDA/DDD?
Syndrom Dorosłego Dziecka Alkoholika/ Osoby Wychowywanej w Domu z Dysfunkcją to pojęcie używane przez wiele osób z branży psychologiczno-psychiatrycznej oraz poza nią. Zarzuca się mu uogólnianie oraz tendencję do odsuwanie się od meritum własnych problemów, podążanie torem sugerowanym przez teorię. Nie zgadzam się z tym zarzutem. Poszukiwanie odpowiedzi na pytania to proces. Na początku drogi, każdy człowiek, szuka porównań i potrzebuje się zidentyfikować - chce zrozumieć, co się z nim dzieje lub działo, choć trochę. Nie mam poczucia, że poszukanie swojej definicji traumy na bazie teorii popartych o lata doświadczeń pracy z osobami - DDA/DDD należy wrzucić do worka z napisem "brak wartości dodanej". Ważne, aby nie traktować wszystkiego literalnie.
Czy jestem DDA/DDD?
Próba definicji Dorosłej Osoby Wychowywanej w Domu z Dysfunkcja/ Problemem Alkoholowym.
W środku Domu z Dysfunkcją- wzrasta osoba -Dziecko - czysta karta, która definiuje - jaki jest Wielki Świat przez pryzmat małego skrawka świata - Rodziny.
Tego, że "Problemy, przez duże P", to chleb powszedni i trzeba funkcjonować razem, mimo Problemu. Dowiaduje się, jakie funkcje i role pełnią poszczególni członkowie rodziny, w tym, że ROLE te nie są zgodne, z tym co mówi Wielki Świat na zewnątrz. W dzieciństwie adaptacja "mimo wszystko"- pozwala przetrwać. Dorośli opuszczając progi domu rodzinnego z Dysfunkcją, mają wybór, jak kształtować swoją rzeczywistość. DDD -bardzo często stają przed dysonansem i niewiedzą. Są tacy, który tendencyjnie, czasem bez intuicji tworzą swój Świat, dokładnie taki, jaki znają z dzieciństwa. Zdarza się, że odczuwają Echo Dzieciństwa - powiązane z deprywacją potrzeb oraz przemocą i idą w stronę przeciwną- funkcjonują przez kontrę. Jeszcze inne nie podejmują wyzwania budowania portu dla Swojej Samotnej Łódki, po latach płynięcia po morzu, są obok siebie, ich życiem kieruje bezwład.
Analogia/ Obraz Rodziny z Dysfunkcją
Prehistoryczny rysunek rodziny zgromadzonej przy ognisku. Rodzina walczy o zachowanie płomienia domowego ogniska, bo oznacz ono jedzenie, ciepło, relacje oraz schronienie. Każdy w plemieniu ma wyznaczoną role. Plemnie współdziała, aby przeżyć.
A teraz wyobraźmy sobie, cykl scen - scenariusz zamazany i zmieniony Dysfunkcją Rodzinną, w przykładzie posłużymy się Problemem Alkoholowym jednego z członków plemienia.
Wyobraźmy sobie, że jedna z osób, zamiast pełnić swoją rolę, przesiaduje dniem i nocą, przy ognisku z butelką alkoholu w ręku. Nie w pełni świadoma tego, co robi, przygasza ogień, wpada do ognia, popycha z powodu nietrzeźwego umysłu, innego członka plemienia w palenisko. Zapomina o obowiązkach, początkowo mu przypominają, z czasem uznają, ze i tak nie wykona swoich zadań.
Pojawia się Luka w pełnionych rolach w plemieniu oraz smutna przestrzeń do pełnienia dodatkowych ról dla pozostałych członków plemienia. Rola Strażnika, nie tylko Domowego Ogniska, ale i Ratownika Sytuacji Rodzinnej i Osoby z Problemem Alkoholowym. Pojawia się przestrzeń, dla tego, który rozbawia i ściąga uwagą problematycznego Członka, który rozładowuje napięcie, Ratuje sytuacje - stabilizuje.
Jedno jest pewne rodzina przy ognisku funkcjonuje z obciążeniem. Dzieci, w takich rodzinach, dorastają szybko, czasem wchodzą w role Dorosłych, ponieważ ognisku panuje chaos. Poziom chaosu, problemu oraz możliwości adaptacyjne poszczególnych członków rodziny, definiuje poziom obciążenia najmłodszych członków plemienia. Traumy i dysfunkcje dziecka wyrastającego w plemieniu z problemem zdarzają się często.
Role w Dzieciństwie w Domu z Dysfunkcją = Role w Dorosłości
Kawałek historii dzieciństwa we mnie
W dzieciństwie mechanizmy i role, jakie przyjmuje dziecko wychowujące się w Rodzinie z Dysfunkcyjną, stanowią mechanizm adaptacyjny. Kiedy wokół czai się Niebezpieczeństwo, a świat postawiony jest na głowie, człowiek, czy to Mały, czy Duży, na miarę swoich możliwości i temperamentu szuka sposób, aby żyć mimo wszystko. Próbuje stworzyć przestrzeń do życia, a w niej odnaleźć poletko poczucia kompetencji - mieć poczucie wpływu. Daje to namiastkę poczucia bezpieczeństwa.
Kiedy opiekun tonie w morzu Alkoholu lub Dysfunkcji, dziecko widzi, że Rodzina fokusuje uwaga na Problemie - jego rozwiązywaniu lub zapobiegnięciu jego pojawienia. Fala może nadejść w każdej chwili. Jego "Mały Świat" kręci się wokół Problemu. Tonąc w morzu niezaspokojonych potrzeb - w morzu przysłowiowego "Alkoholu/Dysfunkcji", próbuje ratować siebie. Przeżyć - Walczyć. W domu z Pole walki to próba realizacji potrzeb rozwojowych- zadanie trudne, czasem niemożliwe do realizacji, gdy wokół za dużo się dzieje. Zdarza się, że dziecko próbuje być obok - nie uczestniczyć, patrzeć z oddali, nie czuć, na różne sposoby. Często potrzeba chwili jest taka, że dziecko przeskakuje, jak na skakance z trybu bycia dzieckiem do bycia dorosłym. Wypiera się bycia dzieckiem, "całą parą wchodzi w rolę Dorosłego Człowieka", często prowadzi to do parentyfikacji,, czyli odwrócenia ról Rodzic-Dziecko.Parentyfikacja - Odwrócenie ról
Gdy Dziecko jest Dorosłym,
a Dorosły Dzieckiem,
a Świat stoi na Głowie.
Bycie Dorosłym/Dojrzałym/Zaradnym to duże słowo i kaliber dla dorosłego człowieka. Sytuacja oczekiwania, od dziecka bycie Dorosłym/Dojrzałym/Zaradnym wydaje się mocno niedorzeczne. Dziecko - Opiekun/Przyjaciel Rodzica z Problemem przez Duże P, osoba ogarniająca Dom z Problemem to sytuacja wręczania przysłowiowego pistolet Bazooka do małych rąk dziecka i wysyłanie go na Wojnę.
Wojna codziennych, ale i poważnych personalnych problemów i ograniczeń Dorosłych, wojna przymusowego chowanie własnych emocji, potrzeb oraz pomijania faz rozwojowych. Odpowiedzialność ciążąca na dziecku to wygranie wojny - zaopiekowanie sytuacji, bo system rodzinny nie da rady bez pomocy dodatkowej pary rąk. Dziecko ma przetrwać. Wyuczane hoduje w sobie przekonanie, że da radę wygrać samodzielnie wojnę z Poważnymi Problemami Dorosłych. Nabiera przekonania, że życie polega na trzymaniu wysoko grady, w gotowości na atak i obronę. Cichy przeciwnik może zaatakować w każdej chwili. Problem Alkoholowy, czy Rodzinna Dysfunkcja to temat, nad którym powinni pochylać się Dorośli - nie Dziecko. Początek wychodzenia z Problemu to decyzja Dorosłego z Problemem - nie decyzja Dziecka.
Parentyfikcja nie powinna być traktowana, jako norma. Mimo oczywistości faktu, że Dziecko ma umysł i zasoby Dziecka, a Dorosły - doświadczenie i umysł Dorosłego, w rodzinie z Problemem, często panuje przekonanie, że dziecko da radę, bo musi. Czasem do tematu Małego Dorosłego, w domu z Dysfunkcją podchodzi się bezrefleksyjnie. Innym razem, trochę z wyrzutem, że "jest, jak jest", ale dodatkowa para rąk, jest wygodnym rozwiązaniem. Dzieci przeżywa parentyfikację w różnych kolorytach emocjonalnych. To, co daje parenetyfikacja to poczucie wpływu i kontroli, co może wydawać się atrakcyjne, w morzu nieprzewidywalności i chaosu. Czas i lata pokazują, że dziecko podejmujące role nie na swój wiek, traci. Zdarza się, że ma namacalne poczcie straty, "Nie umie" - bo nie przeszło pewnych faz rozwojowych, "Nie rozumie" siebie i świata, ludzi - bo nie miało szansy poznać innego życia, niż w roli Małego Dorosłego. Zdarza się, taka osoba fokusuje się na z problemach innych, pomijając swoje, bo tak została nauczona. Parentyfikacja to problem cień, który warto pożegnać na terapii. Doświadczenie parentyfikacji kształtuje - daje tymczasową kontrolę, umiejętności na całe życie - adoptuje do niesprzyjającego środowiska, ale i odbiera. Warto powalczyć o siebie i uważnić straty z przeszłości, choć bywa to trudne.
Klątwa Dezadaptacyjnych schematów
Mówi się, ze zaklęcia nie są domeną psychologii, ale zaklęcia nieprawidłowych dezadaptacyjnych schematów przypominają klątwę. Cytując bohater filmu "Pręgi', na podstawie powieści Wojciecha Kuczoka "Gnój ".
"Ojciec potrafił bić mnie tak, żeby nie zostawiać śladów. Moich Pręg nigdy nie było widać."
To, że śladów na ciele, nie było widać, nie sprawiało, że cierpienie z nimi związane znikało i możemy uznać ja za niebyłe. Na obecny stan wiedzy psychologicznej, rozważanie tego typu, wydają się tylko retoryczną gimnastyką. Podobnie z dezadaptacyjnymi, nieprzepracowanymi dziecięcymi schematami, to że ich nie widać i powstały wiele lat wcześniej, nie znaczy, że ich nie ma, świadczy o tym odczuwane cierpienie oraz negatywne konsekwencje ich "pracy" w dorosłości.
Cały film można obejrzeć
Klątwa
"Nie jestem ważny."
"Nie masz prawa.."
Jak mówi Rodzicielstwo Bliskości, dziecko przychodzi na świat z potrzebami oraz prymitywnym sposobem ich autoprezentacji. Rodząc się, przypomina światu krzykiem, że jest ważne. Mówi " Jestem". W ciągu życia uczy się bezwiednie, ale i poprzez ciężką pracę własną, sposobów identyfikacji, autoprezentacji i realizacji własnych potrzeb. Jak pokazuje praktyka terapeutyczna oraz lekarska, poziom autoidentyfikacji i prezentacji potrzeb jest zróżnicowany. Uzależniony jest od uwarunkowań genetycznych, ale i w dużej mierze wpływu środowiska rodzinnego.
Rodzina z problemem alkoholowym lub inną dysfunkcją jest rodziną, w której bardzo często, nie wspiera się rozwoju kompetencji emocjonalnych, społecznych oraz autorefleksji. Tak dużo się dzieje, że zakopuje się, pomija potrzeby dziecka i się im nie przygląda. Dziecko, chcąc/nie chcąc uczy się, w sposób bezwiedny, że nie jest dostateczne/ ważne Wielokrotnie doświadcza, że jest "twór ważniejszy od niego", wokół którego krąży życie całej rodziny - Problem. Wobec zaistniałej sytuacji, w zależności od uwarunkowań biologicznych i środowiska, dziecko może przyjmować różne postawy. Część Dzieci podejmuje walkę, o rękawicę Uwagi Rodziny. Jaki są oznaki, że dziecko zaczyna rywalizację/walkę o uwagę? Czasem młodociany mówi wprost, krzyczy lub płacze, że "jest i potrzebuje prostych rzeczy - związanych z byciem dzieciakiem". Innym razem zachowuje się źle, przyjmuje z większym lub mniejszym entuzjazmem etykietkę "Niegrzecznego". Gdy robi "Bałagan i Niszczy" - odreagowuje, ale i stwarza sytuacje, gdy jego osoby i zachowania, nie można pominąć. Niestety dziecko nie ma prawa wiedzieć, że w tego typu sytuacjach, otoczenie (szkoła, rodzina), bardzo często skupia się na tzw. "rogach" - złym zachowaniu, a nie jego niezaspokojonej potrzebach, w tym bycia branym pod uwagę. Gdy działania uwagowe, nie są skuteczne lub uwarunkowania temperamentalne uniemożliwiają walkę o uwagę - dziecko wbudowuje w siebie przekonanie, że cokolwiek zrobi - nie wygra wojny o Uwagę z Problemem Rodzinnym. Stapia się z tłem, często przestaje walczyć o uwagę lub/i przyjmuje dezadapatacyjne metody radzenia sobie z emocjami oraz potrzebami, na przykład poprzez ucieczkę w używki.
Jak i czy można pozostawić trudny kawałek w przeszłości - dzieciństwie? Osób, które podjęły wyzwanie tego typu pracy jest wiele, jedną z nich jest Anna Lewandowska, z której historią traktuje, jako przykład pozytywnego zawodnika.
"Nie nie nie" - Youtube
T.LOVE -
Klątwa
"Świat jest zagrażający"
"Ludzie krzywdzą"
"Dom z Dysfunkcją/Problemem Alkoholowym" kształtuje kąt i fokus patrzenia na rzeczywistość dziecka. W zależności od charakteru oraz intensywności Dysfunkcji, zakrzywienie patrzenia na rzeczywistość jest różne. Umysł osoby, wzrastającej na zgliszczach niepewności, co za chwile, bardzo często pozostaje w stanie nadmiernej Czujności. Dziecko jest "Gotowe/Na Baczność". Nawet, gdy "nic się nie dzieje" i panuje ogólnie przyjęta normalność, warunkowany krzywdą i doświadczeniem jej nawrotowościi, produkuje w głowie bezwiednie pytania . Pytań jest duzzzzooo....: "Czy niechciany "twór - Dysfunkcja/Alkohol" lub rozmowa o następstwach problemu, pojawi się w domu? Czy będzie napięcie i awantura i dostanie się dziecku rykoszetem? Czy uda mu się uciec do pokoju, przed kłótnią na czas? Czy opiekun, w oparach alkoholu lub bez nich, nieproszony wejdzie i zacznie rozmowę? Jaką ma przyjąć strategię, w trakcie rozmowy- będzie potakiwać, a może odpowie niegrzecznie, a może będzie milczał i czekał, aż sytuacja się skończy? Dziecko w takim domu, gdy czegoś potrzebuje, zanim poprosi, zastanawia się kilka razy. Zdarza się, że zamiast prośby o nowe trampki - potrzebę faktyczną, odczuwa napięciu i lustruje w głowie scenariusze - bardziej lub mniej prawdopodobne reakcje otoczenia. Postawa zamartwiania i gonitwa pytań, może stać się nierozłącznym elementem dorosłego życia, takiej osoby. Ciągła ucieczka oraz tworzenie plan na przetrwanie to codzienność. "Zdążyć uciec...do następnego dnia", aby zacząć od początku i biec nie do końca wiadomo przed czym i gdzie". Czy jest nadzieja, aby uwolnić umysł z schematu zamartwiana? Jak najbardziej...ale jak mówi klasyk nie zawsze jest łatwo. Czasem wymaga to długich godzin psychoterapii oraz pracy z ciałem, odreagowania traum i przykrych wspomnień, ale może przynieść ulgę...dlatego warto spróbować.
Klątwa
"Moje potrzeby się pomija"
W domu z dysfunkcją występuje głód potrzeb u Każdego. Głodny człowiek popychany instynktem niezaspokojenia, nie jest w stanie wymazać potrzeb - po prostu o nich nie myśleć i pomijać to, że istnieją. Niezaspokojone potrzeby w człowieku, odzywają się w najmniej spodziewanym momencie. Czasem dają o sobie znać, niczym klakson samochodu stojącego za nami auta na światłach, który wybudza z letargu czekania i popychają do działać - ruszyć - coś zrobić. Dzieci, które wychowywane są w Domu z Dysfunkcją, nakłaniane są świadomie lub nie do zapadnia w letarg odczuwania potrzeb. W dorosłości zasypiają za kierownicą. Nie mają zmapowanej przez bliskich/ważnych drogą do zaspokojenia własnych potrzeb, najbezpieczniejszą i skuteczną ścieżką. Brakuje im oparcia i wiedzy, praktyki i umiejętności nabytych w domu Rodzinnym. Bardzo często napychają się przysłowiowymi aktywnościami zastępczymi, które pozwalają im trwać w letargu. Przykładowo uciekają w używki, zaburzenia odżywiana lub pracoholizm. Idąc analogią, gdy choć na chwilę "opuszczają auto zmierzające do zaspokojenia potrzeb i zatapiają się w aktywności zastępcze i potrzeby na chwile mentalnie znikają. Nie mają szansy usłyszeć klaksonu i zobaczyć kolejnego zielonego światła sygnalizatora. Są takie, które poza domem rodzinnym, próbują sobie zrekompensować braki wzorców - analogią "opuszczają swoje auto i biegną zaproszone do innego" - szukają wsparcia, modelowania szukają poza domem rodzinnym. Są takie osoby, która zamarzają - nie odczuwają, nie identyfikację – tak jakby, je zgubiły autoidentyfikację i mimo "trąbienia i sygnalizacji" - nic nie robią i nie rozumieją -odczuwają tylko ból i napięcia. Nie wiedzą, jak się sobą zaopiekować. Czasami orientują się, że czegoś im brakuje po latach, na przykład obserwując osoby postronne, które nie były wychowywane w Domy z Dysfunkcją. Wówczas czasem zaspokojenie Głodu Potrzeb, traktują ją, jako Legendę o „Nieosiągalnym Szczęśliwym Guziku Szczęścia i Dobrostanu” . Osoby te zapominają, że mają prawo. Ich piramida Maslowa budowana jest na chwiejnych fundamentach, z cegiełek wyrywanych, podrzucanych, zabieranych innym osobom. W powietrzu unosi się przekonanie, ze "Świat jest Zagrażający" "Za rogiem, czeka kolejna kolejna Walka, a człowiek odczuwa Niszczycielską Siłę Świata, może Uciekać lub Bronić się Ile Sił " Nie ma w tym wszystkim osadzenia i spokojnej murarki- przestrzeni na stworzenie plan na własne życie, poznanie siebie, poznanie realiów świata z różnymi jego odcieniami. W przypadku Dorosłych Dzieci Alkoholików ucieczka to maraton przed symbolicznym "Płynem w butelce", w przypadku Dorosłych Dzieci Wychowywanych w Domu z Dysfunkcją, przed Dużym lub/i Nawracającym/ lub/i Przewlekłym Problemem- pojawiającym się, jak nieproszony gość, burzący ramy rodzinnej normalności.
W dorosłości osoby takie, mogą czuć się zagubione i zadawać sobie pytanie o zdrowe granice normy i tolerancji dyskomfortu. W moim odczuciu zastanawiając się, czy stan w jakim znajduje się dana osoba to normy, można dookreślić zadając sobie pytania - czy codzienność, to brak cierpienia własnego i ludzi wokół oraz czy dana osoba, odczuwam spokój i ma poczucie, że w jej życiu wszystko jest na swoim miejscu.
Role, ale nie Aktorskie na Statku płynącym po Oceanie Domu z Dysfunkcją.
Z obawy o utonąć w morzu Problemów i Trudności, dzieci starsze i te młodsze, mogą podejmować różne strategie radzenia - Role w Rodzinie. Podejmuje je, aby przeżyć i złapać nadzieję na osiągnięcie bezpiecznego brzegu - kwadratu normalności. Jak pokazuje praktyka i literatura, role te pojawiają się często w sposób schematyczny, jednak nie są reguła.
Bohater wskakujący za tonącym w Alkoholowe/ Dysfunkcjonalne Morze.

Dziecko płynące Samotną Łódką na Morzu Dysfunkcji zmuszone jest eksplorować różne rewiry codzienności. Zdarza się, że wpada na lodowce, kry i skały. Morze Problemów przez duże P. Na północ- whisky, wódka, tequila, mezcal, cachaça, soju, sake, baijiu, pisco – brandy, Rakia, Grappa, Brandy, Rum, Aquavit, Arak, Absinthe, Korn, Shochu, Palinka, Ouzo...Morze nazw alkoholi, który nie są z gruntu dobre, ani złe, ale pite w sposób problematyczny, burzą i topią Rodzinę. Na południu kolejne morza Problemów przez duże P, jako wykładnik Środowiska, w którym wychowane jest dziecko. Na południowym wschodzie problemy związane z zaburzoną osobowością opiekuna, nie korygowaną przez terapię -osobowość narcystyczna, osobowość z pogranicza normy, itp. Kierunek południowo- zachodni - kolejne morze, niechcianych, a problematycznych zbiegów okoliczności życiowych, przykładowo Problem Choroby w Rodzinie, Dysfunkcja związana z kwestiami Ekonomicznymi, prowadząca do codziennej Rodzinnej Finansowej Ruletki. Morze nazw i morze Problemów, w których potencjalnie może utonąć dziecko oraz osoba dla niego Ważna. Kiedy widzisz, że tonie człowiek, zwłaszcza najważniejszy odruchowo wskakujesz do wody, wyciągasz rękę i próbujesz wyciągnąć potrzebującego. Kiedy jesteś dzieckiem i uczysz się stawiać kroki, sam potrzebujesz opieki i w razie potrzeby, wyciągniętej pomocnej dłoni. Pomoc, oznacza dla Dziecka być, albo nie być. A gdyby przewrotnie odwrócić role i spróbować odpowiedzieć na pytanie, jaka jest szansa wyciągnięcia bliskiej Dorosły osoby, która tonie w Morzu Problemów, z poziomu Dziecka? Sytuacja taka graniczy z cudem. Ciężko zrozumieć, że bliska osoba sama dobrowolnie podejmuje decyzje, aby zanurzyć się w morzu iluzji alkoholu i oddać podróży, ku ukojeniu zostawiając wszystko za sobą. Jeszcze ciężej z poziomu dziecka zrozumieć Niesprawiedliwość Losu, który dotyka akurat , jego Rodzica, a w Domu mentalnie i realnie panuje chaos. Kiedy dotyka bezsilność i brak, możemy przyjąć postawę aktywną, albo bierną.
"Bohater" przyjmuje rolę aktywną na statku. Wchodząc w proces parentyfikacji, czyli odwrócenia ról, staje się "profesorem dorosłego życia". Wyręcza, uczy, pokazując, gani, chroni, wspiera, odkłada na bok własne problemy. Chroni osobę dorosłą, aby "ochronić" Siebie przed brakiem.
Jak siłacz " w przybraniu strażaka próbuje ratować i być silny". Czy ma szansę urzeczywistnić marzenie ugaszeniu problemu na dobre, na przykład palącego problemu alkoholowego Rodzica? Odpowiedź jest oczywista - nie ma, jednak dziecko nie daje sobie prawa do uznania przegranej, bo oznaczałaby dla niego, braku perspektywy życiowej i pomocy- czyli śmierć .
Bohatera, rzucany na falach Dysfunkcji, uczył się pływać i odnajdywać w trudnych sytuacjach. Ma poczucie odpowiedzialności i kompetencji, ponad wiek. "Bohater", gdy ratuję, nie myśli o tym, ile ma lat i że ma potrzebę bycia z rówieśnikami. Odkłada Dziecięcą Normalność na wieczne później. Bohater z reguły na polu bitwy jest sam i polega tylko na sobie. W środku przeżywa dużo, na zewnątrz nie widać po nim prawie nic. W dorosłości zabiera zbroję odwagi, doświadczenia ponad wiek, ale i niedodefiniowane traumy i przymusy. Płaci cenę za bycie Bohaterem.
Rola niewidzialnego dziecka - "Po prostu mnie nie ma."
Marzeniem osób odgrywających rolę Niewidzialnego Dziecka jest być duchem- niewidocznym dla otoczenia. Wysoko rozwinięta taktyka przetrwania - nie rzucania się w oczy - rozwija się u Dzieci wychowywanych w Domach z Dysfunkcją stopniowo. Pod wpływem doznawania lęku - osoby takie zamrażają kontakt ze swoimi potrzebami i emocjami. Przyjmują rolę kameleona stapiają się z obrazem codzienności. W przekazie dla Otoczenia nie mają problemów, są neutralni. Można ich znaleźć w odosobnieniu zajętych swoimi skrytymi sprawami. Bardzo często w środku przeżywają emocjonalna burze -żeglując na niespokojnym morzu Domowych Dysfunkcji, ale nie widać tego po nich. W ramach umowy ze samymi sobą - milczą. Nawet, gdy cierpią robią to do siebie - często prowadzi to do autoagresji. Dyktowaniu strategią - tworzą kryjówki - fizyczna - czasem realnie w lęku kryją się w szafie lub w samochodzie, ubierają maski poprawności wyglądu i zachowania. Kontrolują się, aby zachowywać się w punkt. Równocześnie mogą ukrywać się mentalnie - za aprobowaną i chwaloną postawą, bezproblemowego dziecka. Ukrywają się za dobrymi ocenami, akceptowaną pasją, brakiem czasu - tym, że muszą, gdzieś pójść, coś zrobić. Osoby takie bardzo często są wprawnymi twórcami wymówek. Odcięcie od tego, co "przeżywają oraz jacy są" towarzyszy im z reguły całe życie. Nie chcą być tym czymś, co przysłowiowo " uwiera w bucie". Dostosowują się, działają bezproblemowo lub po prostu znikają, co bardzo utrudnia tworzenie żywej interakcji z drugim bliskim im człowiekiem.
Przemoc psychiczna zabija i wyniszcza przez lata || Jarosław Gibas
Rola Klauna
Maskotka rodzina
"Zabawiam, więc
żyje/żyjemy. "
"Idź to taty porozmawiaj z nim, Ty go na pewno przekonasz, żeby przestał pić i się rozpogodził. " - takie słowa słyszało pewnie, większość osób, odgrywających rolę Klauna w Domu z Dysfunkcją. Dziecko pełniące tę rolę, staje się emocjonalną gąbka i balsamem rodzinnym, na napięcia związane z Dysfunkcją. Osoba taka ma być ponad swoje własne przeżycia i przemyślenia. Uśmiechnięta, w dobrym humorze - odgrywa teatr i dzięki temu ratuje rodzinę, przed kolejnym trudnym rodzinnym momentem. Na osobie takiej ciąży ogromna odpowiedzialność. Latami zacierane granicę i potrzeby osoby odgrywającej rolę Klauna, prowadzą do tego, że jej uśmiech na scenie Rodzinnej, staje się przyklejony. Osoby takie, bardzo często mają problem z budowaniem zdrowych relacji, opartych na granicach cielesnych i emocjonalnych. Przywalają na "za wiele", tłumacząc zachowanie innych osób, przekraczające ich strefę komfortu.
Przyjmują postawę podporządkowania i maskę zadowolenia - sfokusowane na komforcie i zadawalania otoczenia. Wiele z tych osób nie odczuwa radości i zadowolenia - prezentująca tylko powierzchowną reakcję, w ich odczuciu oczekiwana, także w dorosłości. Mogą borykać się z zaburzeniami nastroju i napędu do działania, brakiem sensu, uciekać w używki - aby nie czuć -
Rola Czarnej owca
"Jest tylko taki jeden w rodzinie."
\
"Dziennik bólu - czy go powadzisz w sobie lub na papierze?" Takie przewrotne pytanie, warto by było zadać osobie nazywanej Czarną Owca w Rodzinie. Powierzchowności i praktyka pokazuje, że osoby robiące zamieszanie i łamiące normy społeczne, w reakcji na Dysfunkcję Rodziną, postrzegana jest głównie przez pryzmat "rogów" -konsekwencji, nie korzeni i funkcji ich problematycznego zachowania. Osoba odgrywająca rolę Czarnej Owcy ugłaśnia - w sposób bezpośredni i pośredni swój sprzeciw, przeciw Dysfunkcji/ Problemowi oraz Destabilizacji systemu Rodzinnego. Gdy pojawia się chaos związany z Dysfunkcją i wszyscy próbują go uporządkować, ona w opozycji do postaw pozostałych domowników, dorzuca do Rodzinnego Kociołka Drewienek Problemów przez, co Dom zaczyna się palić jeszcze mocniej i trzeba zareagować natychmiast. Mantry słyszane przez osobę odgrywającą role Czarnej Owcy -"Wszyscy przez Ciebie mamy problemy", "Nie stać nas na kolejne wydatki" "Nie mogłeś sobie odpuścić?" "Tylko z tobą są problemy". Słowa niczym jad spływająca na duszę dziecka i nastolatka kiełkująca latami i kształtująca rolę tego, któremu "nic nie wychodzi" i "zawsze pokazuje się ze tej złej strony". W dorosłości osoby takie, mogą być niewolnikami swoich dysaadaptacyjnych sposobów zdobywania uwagi. Znane jest im rozładowywanie emocji i napięć na otoczeniu, wchodzenie w problematyczne interakcje z ludźmi, w tym zwierzchnikami.
Powstaniu roli Czarnej Owcy w rodzinie sprzyja stałe napięcie w rodzinie. Bezwiedne modelowanie w dziecku schematu łamania ustaleń rodzinnych, prowadzi do naśladowania prezentowanych przez opiekuna zachowań nieaprobowanych społecznie. Dysfunkcja Rodzinna zmienia zasady ogólnie przyjęte - "są osoby, którym wolno wszystko, są takie, które mają się podporządkować, za wszelką cenę". Rola Czarnej Owcy, przekierowuje napięcia i uwagę z głównego problemu rodzinnego np. problemu alkoholowy, na problemy zastępczy, który staje się dobrym dyskursorem, w codziennym funkcjonowaniu.
A co robi tak naprawdę osoba odgrywająca rolę Czarnej Owcy?
Uwalnia siebie od ratowania Rodzica i Rodziny, tonącego w morzu Dysfunkcji, niemającej zasobów, aby przerwać status quo. Wyraża bunt. Szuka równego traktowania. Pozwala sobie powielać, nie to, co mówią, ale to, co widzi na co dzień. Podważa autorytety, bo trudno jej odnaleźć sens, w tym co, mówią osoby, które "wiedzą więcej i żyją dłużej".
Czarna Owca często szuka i wymusza to, co jej obiecano na samym początku - Normalność - reguły i zasady. Niestety efektem ubocznym odgrywania roli Czarnej Owcy w Rodzinie jest mniejszą szansę na rozwijanie i poznawanie siebie wśród ludzi, poza Domem z Problemem. Osoby takie często chowają swoje umiejętności i talenty, czasem nawet nie są ich świadome. Wiele osób z otoczenia marginalizuje ich osiągnięcia, co wpływa negatywnie na ich poczucie wartości.
W dorosłości, z bagażem schematów (bunt z automatu) oraz narastającymi w czasie konsekwencji zachowań nieaprobowanych - trudno im osiągnąć cele, jaki sobie wybrali na życiowym horyzoncie. Podcina się im skrzydła i nie pozwala urosnąć ponownie. Czasem sami sabotują swoje działania. Niestety z reguły, zawsze znajdzie się ktoś, kto przypomni im błędy i wrzuci do worka 'ty zawsze musisz coś zepsuć.' Osoby takie mogą utrwalać schemat, ponieważ brakuje im wiary w siebie i zmianę. Patrząc na jasną stronę księżyca, na na szczęście są takie, które poszukują nowych wyzwań, nowego środowisko, pracują nad sobą, w tym terapeutycznie. Poszukują Dorosłego wpływu - nowej partii życia- szansy. Dom z Dysfunkcją, może zostać Życiowym Cieniem na bazującym na kartach pamięci hipokampu- może nie musi. Prace nad sobą można rozpocząć od tematu motywacje i cel - w pojedynkę lub z udziałem terapeuty.
Jednocześnie rozumiem, że każdy powinien znaleźć swój moment, przejść trening i nabyć wiedzę
i
zagrać Mistrzowską Partie z SAMym sobą o Własny - Dorosły -Pomysł na Siebie.
Następny Rozdział - Dorosłość
"Jakie to ma znaczenie w Dorosłym życiu?
A może warto spalić Mentalne zdjęcia Domu" i Obrazy w głowie i iść dalej...? "
Na wstępie, nie ma jednej definicji "Normy". Nie ma jednego schematu autoprezentacji Dorosłego Dziecka Alkoholika lub Osoby wychowywanej w Domu z Dysfunkcją. Część osób, ze względu na otrzymywaniu wsparcia poza domem rodzinnym, nabywa zdrowe mechanizmy adaptacyjne. Większą szanse na powyższe, mają osoby z wrodzoną dozą elastyczności. To wygrani, którzy mogą nigdy nie trafią do gabinetu psychologa, czy psychiatry. Niestety, jako pokazuje praktyka, wiele osób wychowywanych w dysfunkcji, w niej trwa w dorosłości i trafia do gabinetu specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym. Towarzyszyć im mogą objawy zaburzeń nastroju, lęki, objawy obsesyjno-kompulsywne oraz problem podwyższonego spoczynkowego stanem wzbudzenia - trudności z relaksacją oraz nadmiarowymi reakcjami na niewielki bodziec oraz z trudności relacyjne, poczucie braku szczęścia, mimo, że wszystko jest w porządku. Część osób, co by się nie działo nie poprosi o pomoc - będzie funkcjonowało najlepiej, jak umie. Są jednak i takie osoby, które czują, ze coś "jest na temacie" i widzą wartość w autorefleksji i pracy nad sobą. Nie mają poczucia, że złapali swoją "normę" - dla tych osób wychowywanych z Rodzinach z różnie pojmowaną Dysfunkcją, warto napisać kilka słów wstępu, przed ewentualnym spotkanie z terapeutą lub psychiatrą.
Nie każda osoba, wychowywać się w Domu z Dysfunkcją, doświadczy Problemów na poziomie "Zjawisk Paranormalnych". Tak, jak różne są style uzależnienia od alkoholu, w tym alkoholizm wysokofunkcjonalny, tak różny jest kaliber trudności i problemów, prowadzących do powstania potrzeby diagnozy i poproszenia o pomoc. Warto o tym pamiętać.
Pola do terapii
"Pan Stresiek"
Problem z relaksacją i nic nie robieniem
Czy można mnie nazwać Panem Stresikiem ?
Masz wątpliwości? Zapraszam do prostego testu "Po prostu się zrelaksuj...)"
Jeśli masz problem z przywołaniem relaksacji, możesz potencjalnie, należeć do grona osób, doznających notorycznego wzbudzenia układu przetrwania "walki i ucieczki" - "podwyższonego wzbudzania spoczynkowego układu nerwowego". Gdy większość osób relaksuje się i nie myśli o problemach, osoba taka ma problem z wyłączeniem myśli w "w głowie i ciele" . Odczuwa notoryczne napięcia, somatyzuje, czyli mimo braku choroby w ciele - ma nudności, biegunki, kołatanie serca. Powodem takiego stanu rzeczy, jest dysadaptacyjne przestawienie "alarmu budzika wzbudzenia", zawiązany z przewlekłym oczekiwaniu na zagrażające -"tykającą bombą" Dysfunkcji Rodzinnej. U osób takich, dochodzi do przestawienia pułapu wzbudzenia - wygórowanej reakcji organizmu na niewielki bodziec. Jako przykład, można podać dziecko, które wielokrotnie wybudzało się w nocy, z powodu powrotu nietrzeźwego ojca do domu i obawiało się wtargnięcia rodzica do pokoju i kłótni. Po czasie trwania takiego stanu rzeczy, jego organizm adoptuje się do przetrwałego stresu i zaczyna reagować wybudzeniem nawet na niewielki szmer i dźwięk. Osoby takie, nawet w bezpiecznej przestrzeni, bardzo są niewypoczęte. Płytki sen i wybudzenie dziecka, oznacza dla nich możliwość przygotowania się do obrony przez ewentualnym "atakiem", którego doznały wielokrotnie w ciągu życia. Idąc dalej, Osoby takie, mimo spokojnych warunków i braku stresora, mogą odczuwać notoryczne zdenerwowanie. Jadąc na urlop poszukują aktywności, które umożliwią im rozładowanie niepokój psychoruchowego i przekierowanie uwagi, choć na chwilę pozwoli skupiać się na aprobowanej aktywności i nie zamartwiać się.
Więcej na temat tego, jak trauma wpływa na funkcjonowanie ludzkiego mózgu, na przykładzie dorosłego żołnierza osoby z PTSD....dla małych żołnierzy, walczących z morzem Dysfunkcji.
Pan "Mnie już nic nie zaskoczy"
ProbLem normalizacji niebezpieczeństwa i NIEStabilności
Kiedy wychowywałeś się na statku, niesionym niebezpiecznym morzem problemu Alkoholowego lub Dysfunkcji, możesz doświadczać, jako dziecko, w sposób czynny lub bierny rzeczy, poniżej tolerancji wielu osób dorosłych. Niebezpieczne sytuacje i niestabilność do chleb powszedni wielu osób wychowywanych, w domach z Problemy. W związku z predyspozycjami biologicznymi, przy "sprzyjających warunkach" Domu z Dysfunkcją, dochodzi u nich, w dorosłości do przesunięcia pułapu normy i tolerancji niebezpieczeństwa. Przyzwyczajone do ciągłych zmian i niestabilności - życiowego roller coaster, inicjują okazji do wypróbowania się w boju i poczucia nierównowagi, do tego są przyzwyczajeni. Ich normą jest przysłowiowe "Morze Norweskie". Na spokojnym lądzie czują się nudno, nie umieją się odnaleźć. Gdy zaczynają żyć spokojnie i statecznie, "tak jakoś" prowadza swój statek, że znowu lądują, na dobrze sobie znanym niebezpiecznym obszarze - oznaczonym flagą nie wpływać. Normalność z jednej strony wywołuje u nich, jak u żeglarzy chorobę lądową, z drugiej ciągle za nią tęsknią. W ciągu życia obijają się o 2 skrajne potrzeby - "być tu i tam". Skłonność do ryzyka i pakowanie się w tarapaty, z czasem może prowadzić do bardziej lub mniej dalekosiężnych problemów. Czy takie osoby, gdy znajdą w sobie motywację, odnajdą się na nudnej i powtarzalnej rzeczywistości oraz na terapii? Myślę, że wiele zależy od motywacji, konsekwencji i perspektyw. Istotne, czy szukają dostosowania i przestrzeni do wyrażenia swojej ciemnej strony natury- szukając i odnajdują stymulacyjny kompromis, np. wyrażają się w sportach wyczynowych. Jako lekarz i terapeuta, sugeruję "unikając samodzielnych skoków", jak ten poniżej, dla Wybranych, przygotowywany przez Zespół.
A decydować, cała parą na skok, jak ten poniżej z Zawodowcami.
Pan "Mam problem z Bliskimi relacjami".
Ja w RElacji - Problemy z pogranicza zaburzeń osobowości i zaburzenia osobowości
Kalejdoskop Relacyjnych Upadków/Powrotów - Przyciągania i Odpychania
Według wiedzy psychologicznej, kluczowe przekonania - mentalne definicje świata i relacji, tworzą się w człowieku, w pierwszych latach życia. Powstają one, w oparciu o wiedzę otrzymaną od osób ważnych/bliskich. Bazują na informacjach bezpośrednich oraz pośrednich - tym, co mówi opiekun wprost, ale i co modeluje swoim zachowaniem. Dom z Dysfunkcją, utrudnia tworzenie w umyśle wizji świata, jako miejsca bezpiecznego i będącego źródłem spełnienia potrzeb. Rodzina zajęta ratowaniem tonącego, nie ma przestrzeni na wspieranie mechanizmów poznawania, opiekowania się sobą, w sposób bezpieczny. Uczą, że spuszczona garda, nawet w domu rodzinnym, kończy się ciosem, nadchodzi w najmniej spodziewanym momencie. Można walczyć i zostać usłyszanym, lub odpuścić i siedzieć cicho. Relacje w Bliskości w Dorosłości są głównym polem, na którym objawiając się traumy relacyjne, z okresu dzieciństwa.
W domu z dysfunkcją, osób Bliskich nie ma, lub są i pomijają lub są i przyciągają lub/ i odpychają lub są i nie są i się boja. Dom z problemem alkoholowym /z dysfunkcyjną to wesołe miasteczko emocjonalne - trudno znaleźć tu stabilność i odpoczynek.
Część osób, po tego typu przeżyciach odgrywa taniec "zaklętych Relacyjnych Wpadek". Jak, głoszą słowa piosenki Roisim Murphy: "I właśnie, gdy wszystko zaczyna się układać...Cała moja ciężka praca, idzie na marne Prawo Murphy'ego znów da o sobie znać." Wszystkie ich wysiłki pokładane w budowanie relacji - nie wychodzą, a im bardziej się starają - pokłony składa opaczność i katastrofy się nakładają. Czują się niczym rozpędzająca się śnieżna kula, którą na końcu emocjonalnego finiszu, czeka rozpad-kryzys i niechybnego zakończenia relacji - jednym słowem - katastrofy. Po kryzysie w relacji, tak jak w domu rodzinnym, mimo pokaleczeń, starają się żyć dalej i toczyć relacyjny kalejdoskop - pchać życie razem dalej.
Relacyjne Prawo Murph'ego.
Czy to przypadek, że po raz kolejny dobiłem do fiszu związku z mentalnie pogruchotanymi kościmi?
Odpowiedzi o etiologię "wzorca niestabilności w bliskich relacjach" , warto poszukiwać w teorii przywiązania - J. Bowlby'ego. Przekierowanie fokusu na problem dysfunkcji rodzinnej i sama dysfunkcją, powodują, że dziecko może mieć trudność ze stworzeniem dostępnej, stabilnej i bezpiecznego relacji z opiekunem kluczowym. Modelowo dążymy do stworzenia bezpiecznego modelu przywiązania. Alternatywą są modele hybrydy mentalnego obrazu relacji. Oczywiście nasilenie problemu, w budowaniu relacji i jego prezentacja uzależniony jest od konkretnej sytuacji rodziny i danej osoby. Pochylające się nad niektórymi modelami hybrydami, osoby wychowywane w rodzinach z dysfunkcją i opiekunem niestabilnym emocjonalnie- mogą prezentować styl przywiązania zdezorganizowany. W interakcji z takimi osobami, w dorosłości, trudno się trochę połapać, czy chcą wsparcia i przytulenia - bliskości, czy raczej, preferują zostać same. Z reguły ich relacje mają burzliwy charakter i trudno złapać w nich oddech - poczuć słodką nutę nudy. Osoby takie, mogą wysyłać skraje sygnały do otoczenia, co może powodować skrajne reakcje partnera. Życie takich par to jak przemierzanie kolejką górską dołków i górek relacyjnych. Inna hybryda to model przywiązania unikający - osoby takie, tak bardzo boją się, tego co będzie się z nimi działo, w bliskiej relacji, że decydują się stać z boku i patrzeć, lub nie, ciężką pracę, budowania relacji przez inne osoby. Za jakiekolwiek relacje bliskie dziękują. Inne wchodzą w relacje bliskie z osobami potencjalnie problematycznymi, mimo, że nie są kompatybilni relacyjnie i relacje te nie rokują dobrze. Tego doświadczyły w przeszłości, odgrywają scenariusz relacyjny z domu rodzinnego. Trochę jakby widziały czerwone flagi, ale odpowiadały, w schemacie "Tak, jestem na Tak".
Terapia osób wychowywanych w Domu z poważnym Problemem to często maraton. W zależności od czasu trwania, wieku młodocianego oraz intensywności bodźców destabilizujących, delikatna kształtująca się psychika dziecka, doznaje bardziej i mniej zaznaczonych zmian. Pieczątki na psychice dziecka, zmieniają sposób jego patrzenia na siebie i świat. Dziecko nie zna często, alternatywnej wizji świata i ludzi.
Kiedy ktoś mówi, może być inaczej - lepiej, nie ma szansy przywołać faktów to potwierdzających "dobre zakończenia" , zna tylko te potwierdzające jego historie i wizje świata.
Terapia to proces odkrywania Świata i siebie od nowa, zwiększania baz danych alternatywnej wizji świata, popartych faktami- eksperymentami z własnego życia i życia innych osób.
Terapia to nauka, poszukiwanie kojąca relacja… z sobą oraz z drogim człowiekiem.
Proces pracy nad sobą, bardzo często zaczyna się od nazwania faktów oraz uporządkowania przeżyć w dorosłej rzeczywistość. Można to zrobić na bazie literatury, artykułów, inspirujących biografii osób, które miały podobnie, a żyją inaczej. Gdy podejmuje się decyzje o pojęciu pracy, pojawia się pytane - Czy lepiej przebywać samotnie w kabinie swojej Małej Łódki, rzucanej przez Morze Problemów- doznawać przemocy i lęku - w realu i we własnej głowie na osobności?
Pytanie wydaje się banalne, ale z perspektywy lekarza/terapeuty nie jest, dla wielu osób.
Praktyka terapeutyczna pokazuje, że wiele osób ma profity, z czasowego zaproszenia na swoją Mentalną Łódź , jednej osobę- terapeuty i/lub grupy ludzi, którzy przeżyli podobnie oraz terapeuty grupowego. Terapii indywidualna oraz grupowa można początkowo polegać na zastanawianiu się i pracy z oddali. Słuchanie daje szansę na wyjście z poczucia bez nadziei oraz aktywne poszukania wyjścia z mentalnego impasu. Każdy dzień to szansa na zmianę - odpowiedni front, odpowiedni ludzie- zmiennych jest wiele, ale...każdy dzień to szansa.
Wiele osób znanych borykało się i boryka z wydarzeniami z okresu dzieciństwa. Wiele osób przezwyciężyło je i próbie żyć najlepiej, jak umie. Mechanizmy podtrzymujące problem trwania w stagnacji przemocy i dyssypacyjnych schematów jest wiele. Jedne z tematów mechanizmów, porusza Jennifer Freyd, mechanizm przemocowego uwikłania oraz język bycia zdradzonym.
Inny to wyuczona bezradność opisywana przez Martin Seligman...
Miejsca, strony, literatura tematu...
Dla tych wszystkich, którzy mają poczucie tabu i wrażenie, że tylko w ich życiu i domach mają/miały miejsce sytuację "NIE TAKIE", kiedy będą gotowi poprosić o pomoc. Lista przykładowych miejsc, gdzie można znaleźć wskazówki/terapię. Świat nie jest Idealny i to już pewnie te osoby wiedzą -miejsce jest Dużo, nie każda metoda trafi do każdego. Miejsca te, potencjalnie pomagają odtworzyć mapę wspomnień/ krzywd i następnie odreagować/przepracować, stworzyć nową mapę, nie przez pryzmat doznanej krzywdy, ale z wyboru/ świadomie. Oswobodzić się z traum zamkniętego pokoju i żeglować DALEJ, w samotnej lub nie wędrówce po morzu Życia, t brzmi dumnie.
Telefony:
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę - Telefon-zaufania
Dziecięcy Telefon Zaufania rzecznika Praw Dziecka
Strony internetowe:
Warszawski Serwis Informacyjny Dotyczący Profilaktyki Uzależnień
Stop uzależnieniom - terapia współuzależnienia -DDA
Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom - Projekty Wsparcia
Centrum Interwencji Kryzysowej - Mazowieckie
Kod Czerwony - Ośrodki Interwencji Kryzysowej Lista - Polska
dla nie przekonanych i szukającej jeszcze innej drogi...
Dominikanie - o duchowości i psychoterapii...i innych sprawach ważnych dla Wielu osób.
Literatura tematu:
Charles L. Whitfield - "Uzdrawianie wewnętrznego dziecka."
Bessel van der Kolk – "Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy."
Agnieszka Jucewicz, Magdalena Kicińska -"Dom w butelce. Rozmowy z dorosłym dziećmi alkoholików"








