Na początek statystyka…Według badań przeprowadzonych w 2001 roku, prezentowanych w czasopiśmie „Dziecko krzywdzone”, tylko 18 procent Polaków, powyżej 18 roku życia deklarowało, że nigdy nie było karanych fizycznie w dzieciństwie. Natomiast 36 procent dorosłych doświadczało kar cielesnych wielokrotnie.
Wakacje już za nami. Z założenia miał być to czas wypoczynku i relaksu, dlaczego nawiązuję do wątku przemocy w kontekście wakacji? W wielu rodzinach wspólne wakacje nad "przysłowiowym morzem”, zakończyły się, wypłynięciem na powierzchnię podskórnych konfliktów i napięć.To napięcia stworzyły przestrzeń do powstania przemocy, między innymi wobec dzieci.
Dlaczego tak często „obrywa się dzieciakom”?
Kłótnie rodziców i wynikający z nich wzrost napięcia w rodzinie, często unaoczniają się w tzw. niegrzecznym zachowaniu dzieci. Innym razem, rodzic „spotyka” dziecko i zauważa jego trudności w funkcjonowaniu i najzwyczajniej się wkurza, że dziecko nie zachowuje się tak, jakby chciał. Czasem dziecko jest „grzeczne” i przemoc wobec niego jest nieświadomą formą odreagowania emocji.
Wspomnienia z tegorocznych wakacji, napawają mnie refleksją, że w wielu domach nadal model wychowywania przez „pas” jest tym „właściwym” i jedynym słusznym.
W niektórych kręgach i nie piszę tylko o tzn. „rodzinach z etykietką patologicznych”, istnieje jawna zgoda i przyzwolenie środowiskowe, na przemoc.
Co to znaczy „jawna przemoc” i jak bardzo „jawna”?
Jako przykład przytoczę sytuację, której byłam świadkiem podczas urlopu nad polskim morzem. Nakreślę pokrótce wspomnianą sytuację. Duża, wypełniana ludźmi restauracja. Przy jednym ze stolików, siedzi kilkuosobowa rodzina z dziećmi, je obiad. Zwyczajna rodzina, ale ten obraz zwyczajności, burzy zachowanie jednego z dorosłych.
Mężczyzna w średnim wieku, na oczach około 30 obcych mu osób, uderza otwartą dłonią swoją około 5-letnią córeczkę w twarz. Robi to bez mrugnięcia okiem, niemal naturalnie. Przypuszczam, że robił to już wielokrotnie.
Zaskoczenie, strach, złość… Pytanie, co ma w głowie człowiek, który bez grama skruchy, uderza malucha, tak jakby się bił na ringu, z dorosłym mężczyzną?
Wakacje za nami, ale przemoc wobec dzieci, jest codziennością dla wielu małoletnich.
Mimo wielu kampaniom przeciwdziałającym przemocy wobec dzieci, a może było ich jeszcze za mało, nadal w wielu osobach istnieje przekonanie, że bez twardej ręki nie uda się wychować porządnego człowieka. Są osoby, które uważają, że dzięki „klapsom” dziecko będzie czuło szacunek i respekt do rodzica oraz wyrośnie na najlepszą wersję siebie.
Przytoczone przeze mnie wyniki badań oraz obserwacje z gabinetu terapeutycznego, temu przeczą.
Wracając do danych ilościowych - wynika z nich, że im wyższe wykształcenie, mieli badani dorośli, tym rzadziej doświadczali bicia w dzieciństwie.
Co to znaczy?
Mitem jest teza, że aby zmobilizować dziecko do nauki, trzeba je karcić fizycznie, czy psychicznie. Co więcej, zastraszone dziecko, a takie się staje, gdy dostaje razy od rodzica, nie może się skupić na nauce, bo jego cały organizm mobilizuje się do ucieczki lub walki z oprawcą.
Mitem jest również twierdzenie, że osoby wychowywane przez pas, bardziej szanują swoich opiekunów. Oni ich nie szanują, boją się ich. Najczęściej, gdy się kogoś boimy, to go unikamy, tak się też dzieje w wielu rodzinach. Dorosłe, bite lub poniżane dzieci, odchodzą z domu bezpowrotnie. Nie utrzymują kontaktu z rodzicami.
Przemoc zaburza więź między dzieckiem, a rodzicem. W dorosłości prowadzi do trudności w tworzeniu zdrowych relacji, jednakowo z przyszłym partnerem, jak i własnym dzieckiem.
Znowu nudne pytanie: dlaczego tak się dzieje?
Gdy rodzic ucieka się do rozwiązań przemocowych, nie stwarza dziecku przestrzeni, do nauki kluczowych umiejętności funkcjonowania w społeczeństwie. Piszę tu o rejestrowaniu własnych emocji, rozładowywaniu napięcia, odczytywaniu własnych potrzeb i reagowania na potrzeby rodzica, a później innych ludzi, i ich zaspokajania, bez uciekania się do agresji słownej, czy czynnej. Stwarza również przestrzeń do powstania przekonania, że świat i ludzie są zagrażający i nikomu nie należy ufać, bo jeśli rani osoba najbliższa, to co dopiero obcy człowiek.
Bite dzieci częściej biją własne dzieci oraz innych członków rodziny. Dają sobie przyzwolenie na niezdrowe rozwiązywanie konfliktów.
Przemoc fizyczna jest jedną z form przemocy, lecz nie jedyną.
Nieco więcej o przemocy psychicznej...
Większość osób uważa, że wie jakie zachowania mieszczą się w ramach przemocy psychicznej, stosowanej wobec dzieci, ale czy aby na pewno jest to prawda? Zachęcam do update'owania wiedzy.
W ramach przemocy psychicznej mieści się etykietowanie dziecka (np. mówienie, że jest „głupie”), rzucanie przekleństw pod jego adresem, zastraszanie, poniżanie, ale i porównywanie, burzące budujące się poczucie wartości młodocianego, a także przymuszanie do rzeczy ponad możliwości dziecka. Brak ochrony, rozumianej, jako odseparowanie dziecka od sytuacji, kiedy jest świadkiem przemocy i kłótni między rodzicami, to również forma przemocy psychicznej. Warto wspomnieć, że zalewanie dziecka swoimi problemami i bolączkami, zwłaszcza powiązanymi z drugim rodzicem, jest także opresją wobec młodocianego. Dziecko jest dzieckiem, nie przyjacielem. Kiedy rodzic potrzebuje wsparcia, powinien szukać go w drugim dorosłym – członku rodziny, terapeucie, koledze, koleżance.
Inną formą przemocy jest zaniedbanie.
Zaniedbanie rozumiemy, jako niedopełnianie obowiązku, stworzenia dziecku niezbędnych warunków do życia. Nie piszę tu o tworzeniu fasady luksusu, raczej o tym, żeby dziecko było najedzone, ubrane adekwatnie do pogody, miało stworzoną możliwość rozwoju intelektualnego, kontaktu z rówieśnikami.
Kolejną, ostatnio bardzo często wspominaną w mediach, formą przemocy, jest przemoc seksualna.
Przemoc seksualna to nie tylko przymuszanie do stosunku seksualnego lub dotykanie miejsc intymnych małoletniego. Wymienić tu można również przymuszanie małoletniego do oglądania lub pokazywania własnych narządów płciowych, stwarzanie sytuacji, gdy małoletni jest świadkiem stosunków seksualnych osób dorosłych lub przymuszanie do oglądania filmów przedstawiających, takie treści, czyli filmów pornograficznych. W ramy nadużycia seksualnego mieści się również, przymuszanie dorastającego nastolatka do wspólnego spania w jednym łóżku, z osobą dorosłą. Opowiadanie przez rodzica o swoim życiu seksualnym – nie chodzi tu o psychoedukację, ale dzielenie się detalami, dotyczącymi pożycia seksualnego rodziców, jest także nadużyciem w stosunku do małoletniego. Kolejną formą nadużycia jest "głośne" komentowanie przez dorosłego, cech świadczących o dojrzewaniu płciowym, które zauważył u nastolatka. Takie zachowanie, również przekracza granice poczucia intymności, u dorastającej osoby. Przemoc seksualna jest tematem wstydliwym, wpływającym na późniejsze doświadczenia seksualne dziecka, ale i jego podejście do przeżywania siebie i świata w ogóle. W przypadku jej doświadczenia, warto zwrócić się po profesjonalną pomoc.
A jak zapobiegać przemocy seksualnej?
Niezbędna w tym procesie jest edukacja, ze szczególnym zwróceniem uwagi na nakreślenie dziecku, zdrowych granice w zakresie intymności.
Dlaczego jest to tak ważne?
Bo dziecko nie wie co jest normą, a co nie. Jeśli rodzic lub osoba do tego wyszkolona, nie przedstawi mu, gdzie są te zdrowe granice - zrobi to za niego "internet", rówieśnicy lub przypadkowy dorosły, chcący wykorzystać brak doświadczenie małoletniego. Kiedy nie tłumaczymy dziecku, co jest normą, nie zgłosi i nie przeciwstawi się, kiedy ktoś jego granice będzie przekraczał. Jeśli nie wiemy, jako rodzice, jak się zabrać do rozmowy, o tym skąd się biorą dzieci warto sięgnąć po ściągawkę. Odsyłam do książek wartych uwagi: Agnieszka Stein " Nowe wychowanie seksualne" , Anke Kuhl, Katharina von der Gathen "Odpowiedz mi! Dzieci pytają o intymne sprawy".
Następstwa stosowania przemocy w dzieciństwie są katastrofalne, w przeciągu całego życia człowieka. Ciało i umysł nie zapominają. Przemoc wbudowuje się w małego człowieka i jest z nim w dorosłości. Ma to wymiar zarówno psychologiczny, jak i cielesny. Bite i poniżane dzieci rozwijają się gorzej od rówieśników, częściej chorują, osiągają gorsze wynik w nauce.
Dla nieprzekonanych do tych faktów przytaczam badania naukowe oraz film na YouTube, przykładową prezentację tematu TEDX - How childhood trauma affects health across a lifetime - Nadine Burke Harris.
We wcześniejszych wpisach, pisałam o zaburzeniach depresyjnych oraz myślach i próbach samobójczych, dokonywanych przez małoletnich.
Nasuwa się pytanie, czy dom w którym dziecko jest karcone i bite, to dom w którym dziecko w kryzysie, szuka wsparcia, czy od którego ucieka? Warto zdawać sobie sprawę, że przemoc, w jakiejkolwiek formie, jest czynnikiem ryzyka różnych trudności psychiatryczno-psychologicznych dzieci.
Rany i cięgi zadane w dzieciństwie bolą, także w dorosłości. Czas ich nie zaciera. Wiele osób nadal w dorosłości słyszy metaforycznie krytyczny głos ojca, czy matki, boi się kary. Przeszłość ich paraliżuje.
Takie osoby bardzo często wymagają wsparcia terapeutycznego, nierzadko farmakologicznego w dorosłości.
Poniżej cytat wprost z terapeutycznej kozetki:„Pamiętam, jak w dzieciństwie ojciec bił mnie pasem, za to, że przyszedłem do domu o 10 minut za późno. Powodów do bicia było mnóstwo. Nigdy nic nie było tak, jak być powinno. Ubierałem się źle, za wolno odrabiałem zadania domowe, za wylewnie okazywałem emocji, dostałem 3, a nie 4 ze sprawdzianu. Życie w domu rodzinnym to było życie w piekle wysokich, niezdefiniowanych standardów. Nigdy nie udało mi się ich spełnić. Nadal je pamiętam, mimo upływu lat.”
Na koniec warto sobie zadać 2 pytania:
Pierwsze, czy dziecko, które wyrosło w przeświadczeniu, że jest „matołem i do niczego się nie nadaje”, bo tak mu powtarzały osoby dla niego najważniejsze, ma szansę na stanie się silnym i przebojowy człowiekiem w dorosłości?
Drugie, czy gdybyśmy my dorośli kłócili się z kimś, a ten ktoś, dużo od nas silniejszy, w pewnym momencie wyciągnąłby w naszym kierunku pas lub rękę i nas nim uderzył, uznalibyśmy, że to normalne?
Jeśli komuś ciśnie się na usta, ale klapsy dotyczą dzieci, a dzieci głosu nie mają, odpowiadam - dzieci są ważne i chroni je prawo.
Poniżej przepisy chroniące małoletnich:
Kodeks karny – art. 156, 157, 160,207 oraz 217; Ustawa o przeciwdziałaniu przemoc w rodzinie; Kodeks rodzinny i opiekuńczy tu zacytuję art. 96, który zakazuje stosowania kar cielesnych osobom, wykonującym władzę rodzicielską.