Jesienna chandra,czy poważnie obniżony nastrój? Kiedy powinniśmy się niepokoić? Pretekst do rozmowy na temat obniżenia nastroju. Część I
Obniżenia
nastroju dotyczą każdego z nas. We wpisie dotyczącym emocji -
pisałam, że emocje dostajemy w pakietach. Odczuwanie smutku wiąże
się z naturą człowieka i rolą emocji jako narzędzia do obróbki
poznawczej przeżytych doświadczeń.
Są
jednak sytuacje kiedy obniżony nastrój
przestaje przybierać charakter rozwojowy, a staje się destrukcyjny.
W
tym wpisie chciałabym opisać co może niepokoić przy ocenie obniżenia nastroju oraz
poruszyć wstępnie temat różnorodność
jednostek chorobowych i zaburzeń, które
mogą się kryć za obniżonym nastrojem.
Zacznijmy
od charakterystyki obniżonego nastroju, który powinien skłonić do
udania się do specjalisty. Jako pierwsze kryterium powinniśmy
wziąć czas. Opierając
się na Międzynarodowej Klasyfikacji ICD 10 możemy założyć, że
obniżenie nastroju, które
trwa do 14 dni to norma. Powyżej 2 tygodni może być sygnałem, że człowiek
nie radzi sobie z problemami lub że długotrwały smutek ma charakter chorobowy. Sytuację komplikuje jednak fakt, że zdarza się, że
obniżenie nastroju nie spełnia ram czasowych, ale wiąże się z tak
silnymi myślami rezerwacyjnymi i poczuciem beznadziei, że również
powinno to skłonić do zgłoszenia się do specjalisty. Może ono w
krótkim
czasie eskalować do myśli samobójczych,
a te do autoagresji. I
tu idąc dalej przechodzimy do kolejnego istotnego aspektu, w ocenie smutku, jak bardzo obniżenie nastroju wpływa na to jak funkcjonujemy na co
dzień tzn. czy jesteśmy w stanie działać na normalnym dla siebie poziomie, mimo "deprechy"-
wstać rano, pójść do pracy, a w niej zmienia nam się nastrój
na lepszy, czy mamy zaburzenia koncentracji uwagi, czy nie zaczynamy
się za bardzo denerwować drobnostkami, nie mamy wybuchów
złości w stosunku do bliskich, znajomych, a dotychczas ich nie
mieliśmy. Istotne
są również występowanie mądrze brzmiących zaburzeń rytmów
biologicznych, czyli: zaburzenia snu, o każdym charakterze -
trudności z zaśnięciem, wybudzanie w nocy, wczesne wybudzanie, zaburzenia apetytu zarówno
zajadanie, jak i brak apetytu i zawiązany z tym spadek wagi, a także
obniżone libido, brak radości z seksu, brak satysfakcji z życia seksualnego. Jako
kryterium bierzemy również ogólną jakość życia - czyli sytuacje
kiedy życie traci swój smak. Rzeczy, które
dotychczas sprawiały przyjemność już tej przyjemności nie
sprawiają. W
ocenie jaki charakter ma zaburzenie nastroju lekarz psychiatra bierze
pod uwagę objawy współwystępujące,
czyli np. lęk, objawy wytwórcze (omamy,
urojenia), zaburzenie pamięci, uzależnienia każdego typu czy to od
alkoholu, narkotyków
czy behawioralne oraz ogólne
nieprawidłowe wzorce funkcjonowania na co dzień, czyli zaburzenia
osobowości. Istotne są również wydarzenie i przebieg choroby w
przeszłości, czyli czy już wcześniej występowały zaburzenia nastroju i o jakim
charakterze (w tym czy występowały zwyżki nastoju).
Temat
przyczyn i jednostek chorobowych, za którymi kryją się zaburzenia
nastroju to temat rzeka i jest delikatnie mówiąc
skomplikowany. Trudne zadanie, ale ważne zadanie stoi przed
specjalistą psychiatrą w trakcie wstępnej diagnostyki czyli ocenie tematu. W samej klasyfikacji ICD 10, którą
posługują się psychiatrzy, od F30 do F39 kodujemy zaburzenia
nastroju (są to kody główne,
które
mają podkody numerowane nawet do 9). Dla czepialskich pomijamy kody
opisujące stany (które
zresztą należą do ekstremalnej rzadkości) kiedy człowiek ma
tylko podwyższony nastrój
czyli F 30. Do tego dochodzą inne choroby i zaburzenia, w których
obniżony nastrój
jest czymś co towarzyszy lub poprzedza stan chorobowy. Z taka
sytuacja ma np. miejsce jeśli ktoś nadużywa alkoholu. W
mechanizmach psychologicznych (zaprzestanie przyjemności i
pogorszenie relacji z ludźmi), ale również
biologicznych (zaburzanie przekaźników w mózgu
odpowiedzialnych za dobry nastrój)
dochodzi do obniżenie nastroju. Odkrycie i odpowiedzenie na pytanie
co było pierwsze kura, czy jajko - patrz co było pierwsze, czy
zaburzenia nastroju, czy uzależnienie od alkoholu jest istotne. Daje
prognozę dotyczącą przyszłości chorego i planu postępowania. Dotyczy to każdej jednostki chorobowej i zaburzenia, w którym
występuje obniżony nastrój.
Kończąc
ten pierwszy wpis na temat obniżenia nastroju chciałabym podkreślić, że w
moim odczuciu nie można zdiagnozować człowieka z obniżonym
nastrojem na 20 minutowej wizycie. To wymaga czasu - rozmowy, rozmowy
i jeszcze raz rozmowy. Czasem dłuższej obserwacji. Zachęcam do przyglądania się samemu sobie i bycia przy sobie w tym jesiennym deszczowym czasie. A w razie potrzeby korzystania z pomocy.
W
następnym wpisie chciałabym szerzej opisać jednostki chorobowe, które kryją się za zaburzaniami nastroju i
niuanse, które
na te jednostki czasem naprowadzają. Zachęcam do czytania i
dzielenia się swoimi przemyśleniami. Sugerowania pomysłów
na wpisy.