"Dotykaj mnie czule… całe życie." Dobrotliwy wpływ dotyku na zdrowie psychiczne człowieka.

Dzisiejszy wpis na temat dotyku, przytulania. Jaką pełni funkcję? Co nam daje? I po co właściwie pisać o takich oczywistych rzeczach…

Dotyk od „poczęcia” aż po grób…

Zmysł dotyku  towarzyszy nam praktycznie od momentu, kiedy zaczynamy istnieć. Najpierw doświadczamy fali wód płodowych na tworzącej  się skórze, faktury tkanek pod tworzącymi się opuszkami palców. Po czasie doświadczania biernego, nadchodzi czas na eksperymenty i poczucie sprawczości. Wyraża się ono między innymi w pociąganiu za pępowinę i kopniakach w powłoki brzuszne. Mimo że „nie do końca jesteśmy na świecie” ten rodzaj dotyku, doświadczamy razem z 2 człowiekiem. Uczestnikami "aktu dotyku" są dziecko i matka, ewentualnie inni ciekawscy obserwatorzy - ojciec, babcia, ciocia lub przyszłe rodzeństwo. 

Niemowlę i dotyk...

Tuż po urodzeniu  doświadczamy dotyku głównie od opiekujących się nami osób. Pierwszy dotyk kontakt skóra do skóry modelowo, noworodek doświadcza na sali porodowej. Noworodek otwiera oczy i po raz pierwszy, leżąc na piersi mamy, spogląda jej w oczy. Czuje ciepło jej ciała i znany mu zapach, te doznania koją malucha po długiej wędrówce.

"Kangurem" chce być...

Niedojrzałe, przedwcześnie urodzone maluchy, ale i nie tylko, krótko po urodzeniu zmieniają się w „kangury” . Kangurowanie to tworzenie sytuacji, kiedy  skóra noworodka ma szansę, poczucia dotyku skóry opiekuna przez dłuższy czas. Malucha kładzie się na gołej piersi rodzica – nie tylko matki, także taty.  Kangurowania w szpitalach rekomendowane jest przez Światową Organizację Zdrowia. Badania  dowodzą, że  dzieci kangurowane szybciej przybierają na wadze oraz lepiej się rozwijają, są spokojniejsze. Płynniej przechodzą czas adaptacji do warunków poza ustrojem mamy. Dotykamy dzieci przy czynnościach pielęgnacyjnych, ale także chcąc je wyciszyć.   

Kolejny pomysł, niejako kontynuacja "kangurowania", powiązany z dobrotliwym wpływem dotyku na dziecko, z wielowiekową tradycją, to  "chustowanie". 
"Chustowanie" to przywieranie dziecka do ciała matki za pomocą chusty. Rytmiczne poruszanie się z dzieckiem przypomina maluchowi chwile przeżyte w brzuchu mamy, daje poczucie bezpieczeństwa, buduje relacje, zaufanie, daje ukojenie i ochronę przed przestymulującym światem.                                                        
                                                                         
                                                        Masaż jestem na "tak"...

Bardzo wiele mam dzieci z „problemami brzuszkowymi” i trudnościami z ukojeniem zmysłów, także w Polsce, zna zapewne masaż Shantala, pomysł zaczerpnięty, z praktyk stosowanych w Indach. Masaż ten ma wiele zdrowotnych następstw, zarówno dla psychiki, jaki i ciała. Niektórym osobom, upodobanie do masaży pozostaje do końca życia. Masaże koją zmysły, można je łączyć z aromaterapią - wykonywane mogą być przez specjalistę lub partnera, który także może być specjalistą od masażu.

                                                  Dotykaj mnie, ale zanim dotkniesz pytaj... 

Dzięki dotykowi i przez dotyk, doznanemu od opiekunów, dowiadujemy się, gdzie są nasze granice cielesne.  Dobry, adekwatny do potrzeb danego człowieka, stymuluje rozwój malucha, Warto uwzględnić i dopytywać jaki rodzaj i siła dotyku, jest przyjemny dla danej osoby. Nie mniej istotny jest moment, kiedy dotykamy – ma to znaczenie, nawet dla bardzo małych istot. Pytajmy i informujmy o tym, że będziemy dotykali dziecko, nawet gdy nas nie rozumie. Uczymy go przez to, że jest podmiotem, a nie przedmiotem. Dzięki temu dziecko będzie w przeszłości "przy sobie" i swoich granicach cielesnych. Gdy ktoś będzie chciał je przekroczyć powie "nie".   

                                                       Gdy dotyk nie jest przyjemny...

Odmienne odbierania bodźców sensorycznych...

Wiele osób nie jest świadomych istnienia zaburzeń integracji sensorycznej. Jednym z ich objawów są nieprzyjemne doznania przy standardowym dotyku. Zaburzenia integracji
sensorycznej to ponadstandardowe odczytywanie bodźców z różnych zmysłów
. Może ono prowadzić do nadwrażliwości na dotyk delikatny, a preferencje dotyku bardzo intensywnego. Zaburzenia integracji sensorycznej mogą być wynikiem odmienności budowy mózgu. Występują one  między innymi u osób w spektrum autyzmu, czy nadpobudliwości psychoruchowej, kiedy pojawiają się od urodzenia. Mogą  również pojawić się z czasem, jako element zaburzeń i problemów psychicznych u osoby dorosłej np. w depresji.

Skąd się to bierze...

Dotyk z ewolucyjnego punktu widzenia ma między innymi informować nas o zagrożeniach z bliska. U niektórych osób i w niektórych stanach, „świat” z bliska niejako przytłacza, zmysły, w tym dotyk, stają się niejako wyczulone. Nadmiar bodźców wywołuje „krzyk” i reakcje odsuń sięnie podchodź za blisko. Jak wytłumaczyć upodobanie do mocnego ucisku, mimo unikania delikatnego? Mocny uścisk powoduje wytwarzanie serotoniny, dlatego tak wiele osób z zaburzeniami/ odmiennościami SI, doprasza się mocnego uścisku – aby zrekompensować sobie, choć trochę niedobory tego przekaźnika.   

Bardzo często osoby takie opowiadają, że nie chodzi nawet o sam dotyk, ale jego formę, część ciała, która jest dotykana, siłę dotyku oraz osobę, która dotyka. Często otwierają się na dotyk w bliskości, która koi, mimo unikania go w standardowych warunkach. Stwarza to pole do eksperymentów nawet z szeroko rozumianymi zaburzeniami z kręgu SI.

Dotyk, a przemoc

Dotyk powiązany z przemocą fizyczną, psychiczną i seksualną, zwłaszcza w dzieciństwie, tworzy bolesne skojarzenia z cielesnością i interakcją z 2 człowiekiem. 
Przemoc odbiera szacunek do własnego
ciała oraz "zakłamuje", jak i kiedy, przez kogo chcemy być dotykani. Bite dzieci, to później poranieni dorośli. Osoby takie często unikający kontaktu cielesnego lub źle traktują swoje ciało i jego potrzeby, także seksualne. Wiele osób oddziela się mentalnie od swojego ciała. Osoby takie popadają w nawyk kompulsywnego objadania – między innymi ,w celu ubrania się w powłokę ochronnego tłuszczu lub odwrotnie odchudza się nagminnie, w tym wpadają w anoreksję, aby ta cielesność zniknęła – zatrzymała się na poziomie dziecka. Są osoby, które dysocjują i przestają czuć swoje ciało – w celu redukcji napięcia samookaleczają się. Dotyk powodujący ranę i odczucie bólu to dla osoby po traumach, toksyczne ukojenie. 

                           Nastolatek(ka) i dotyk…jestem nie tylko istotą seksualną

W okresie nastoletnim dotyk pełni, nie mniej istotną rolę, co w dzieciństwie. Nastolatki dotykają się dużo i różnie. Nie zawsze dotyk w okresie nastoletnim jest naznaczony seksualnością. Warto o tym pamiętać. Wiele osób nastoletnich ma potrzebę spania ze sobą w jednym łóżku, przytulania się  bez podtekstu seksualnego. W ten sposób zaspokaja potrzebę dotyku, bliskości i  reguluje
emocje przez kontakt z 2 osoba. 

Okres nastu lat naznaczony jest potrzebą  odseparowania się od dorosłych i bycia w grupie.  Naturalne zdaje się, że do tej pory przytulająca się do rodziców córka, będzie, idąc za potrzebą rozwojową, przytulała się do koleżanki, czy kolegi. Naznaczanie tego dotyku podtekstem seksualnym i wyrażanie się o nim, tylko w ten sposób, to błędne założenie wielu rodziców. Prowadzi ono do paradoksalnego przyspieszenia wchodzenia w temat seksualności mimo braku dojrzałości emocjonalnej na korzystanie z jej pełni. 

Co ciekawe wiele osób nastoletnich, także ma potrzebę przytulania się do rodziców. Ważne, żeby ją zaspokajać, jednocześnie będąc uważnym na przesuwające się w tym wieku granice intymności nastolatka. To, co nie przeszkadzało do tej pory, np. siedzenie na kolanach u rodzica, czy gładzenie po plecach, może teraz być przekroczeniem tych granic. Jeśli nie wiemy i czujemy się zagubieni, w tej materii pytajmy, a jako osoba nastoletnia mówmy, np. nie lubię takiego dotyku, a taki mi odpowiada. Ludzie nie czytają sobie w myślach to, co można robić to się komunikować. Więcej na ten temat w książce "Nowe wychowanie seksualne" Agnieszki Stein oraz "Sexedpl" Rozmowy Anji Rubik O Dojrzewaniu Miłości I Seksie.

 Sex i dotyk…droga szukania i gubienia się w dotyku …

Słów kilka o autoerotyzmie…

Seksualność nieodzownie powiązana jest z dotykiem. Zaczyna się ona z reguły od eksperymentowania ze swoim ciałem oraz narządami płciowymi, bez kontekstu seksualnego. 

Już bardzo małe dzieci w  okresie przedszkolnym orientują się, że dotykanie penisa, czy stymulacja okolicy krocza powoduje przyjemne doznania. Nie robią one tego, z podtekstem seksualnym, po prostu poznają swoje ciało. Tak, jak  przyglądają się swojej stopie, tak przyglądają się częściom intymnym. To taka faza rozwojowa dziecka.

Kiedy jest się świadkiem tego typu zachowań u malucha, warto dawać komunikat dziecku, jako rodzic, że dziecko nie robi nic złego. Jednocześnie uświadamiać, że ludzie się umówili, że tego typu eksperymenty i zachowania, odbywają się na osobności, nie przy ludziach. 

Przy naturalnym przebiegu, tak, jak fascynacja jednym tematem pojawia się u dziecka i zanika, tak też kiedy, nie robi się sensacji z tematu, nadaje mu społecznie akceptowalny tor,  dziecięca fascynacja narządami płciowymi również przemija (oczywiście, z reguły do czasu nastu lat ] Problematyczne może stać się, w przypadku redukcji napięcia w autostymulacji narządów płciowych. Kiedy dziecko dużo i często się stymuluje w sytuacjach stresu, warto skonsultować się z psychologiem dziecięcym, aby podpowiedział, jak pokierować dziecko, aby wyszło z tej formy regulacji emocji. Więcej na ten temat masturbacji u dzieci, w ciekawym artykule "Dlaczego boimy się masturbacji dziecięcej"  na stronie Natuli. 

Kolejna fala autoerotyzm pojawia się w okresie nastoletnim, wraz z falą  hormonów płciowych, tym razem z kontekstem seksualnym. Jeszcze nie tak dawno termin masturbacja kojarzony był z chorobą, zboczeniem  wymagającą interwencji i oddziaływań zaradczych. Osoby zainteresowane odsyłam do ilustracji przedstawiających urządzenia z XIX wieku, które miały uniemożliwić zarówno kobietom, jak i mężczyznom masturbację.

Świat się zmienia i zmieniło się również podejście do masturbacji. Dzięki masturbacji młoda osoba poznaje siebie, swoje granice i swoją seksualność w bezpieczny sposób. Temat ten jest poruszany między innymi w serialu „Seks education” nadawanym przez Netflix. 

Przytulanie i dotyk - ważne, także dla osoby dorosłej, bez podtekstu seksualnego.

Z przytulania i dotyku się nie wyrasta
. Dowodzą tego badania – ludzie dorośli, którzy się przytulają są spokojniejsi. Wpływa to pozytywnie na ich kondycję psychofizyczną. Mają niższy poziom hormonów stresu - hormonów walki i ucieczki. Przekłada się to na 
niższe ciśnienie tętnicze krwi oraz lepszą odporności i mniejszą tendencje do chorób ogólnoustrojowych. 
Przytulanie pomaga tworzyć więź psychiczną z 2 człowiekiem, dzieje się tak, nie tylko w dzieciństwie. Osoby szukające utulenia w ramionach 2 osoby, mają większą chcę przybywania z ludźmi, w trudnych chwilach. Dzięki temu łatwiej jest ich zrozumieć, w kontekście przeżywanych wydarzeń życiowych. Idąc dalej lepiej znoszą codzienne wyzwania, przez co łatwiej jest im się zrelaksować i korzystać z dobrodziejstw życia.  Dotyk i przytulanie bez kontekstu seksualnego to prawo każdego człowieka, nie przywilej kilku.

Mężczyźni i przytulanie

Przygotowując się, do pisania tego postu zapoznając się z literaturą, natrafiłam na fragment książki Lawrence Cohena, który wspomina, dzisiejszym dorosłym mężczyznom daje się prawo kulturowe do realizacji potrzeby dotyku tylko przez doznania seksualne oraz w trakcie aktu agresji.  
Dorośli mężczyźni, także mają potrzeby dotyku bez kontekstu seksualnego. Często potrzeba ta jest pleniona w nich, od najmłodszych lat. Podlegają oni presji kulturowej – aby być mocnymi, silnym, bez uczuć. Przytulanie powiązane jest z doznawaniem emocji i byciem w przyjemnej słabości, a to dla wielu osób jest nie do przyjęcia. Wielu mężczyzn odbiera sobie do niego prawo, a szkoda.  Trzymanie wysoko gardy za wszelką cenę, na pewno może być, jednym ze źródłem depresji męskiej. Zachęcam mężczyzn, do eksperymentów w tej materii, można wejść w nowy wymiar doświadczania dnia codziennego, w bliskości.

Dotyk - nie tylko w powiązaniu z seksualnością....

Podejście do tematu dotyku w sposób 0 -1 - "dotykasz mnie to pewnie chcesz sex'u" ma niestety negatywne następstwa w relacji. Część osoby - głównie mężczyźni, które uważają, że jakakolwiek próba inicjowania dotyku, ze strony partnera, ma kontekst seksualny,  często popadają w frustrację i poczucie niezrozumienia. Tego typu nastawienie do tematu dotyku,  powiązane jest ze sposobem wychowania - brakiem zgody na emocjonalność i subtelność w bliskości, bez seksualności. Stwarza to często duże trudności w komunikacyjne. Jak wyjść powoli z tego impasu komunikacyjnego?

Wskazówka: przy braku wprawy w badaniu kontekstu, warto zapytać wprost o to, jakie ma intencje 2 strona inicjując dotyka. Jest wiele rodzajów dotyku, o czym piszą mądre książki o seksualności. Zaciekawionych zagadnieniem, przedstawicieli obu płci, zapraszam do lektury „Slow sex. Uwolnij miłość” Marty Niedźwiedzkiej oraz Hanny Rydlewskiej. Znajdą tam Państwo więcej treści o dotyku w "kontekście łóżkowym" i inne ciekawe treści dotyczące pracy w temacie seksualności.
Nigdy nie jest za późno...

Zawsze można wrócić do tematu przytulania, badania dotyku 2 człowieka. Dla nieprzekonanych do tej przygody,  dotykanie i bliskość 2 człowieka oswajajmy powoli.

Oprócz tego, że próbujemy budować komputery kwantowe,  zdobywać Marsa i  odbijamy „zegar odmierzający godziny pracy”... bez masek jesteśmy po prostu ludźmi. 
Nauczmy się tym cieszyć, zwłaszcza w dobie pandemii. Jak? Smakujmy życie, doświadczajmy. Oddając się smakowi rozpuszczającej się w ustach czekolady, czy jak  w temacie postu, przytulając się do 2 człowiek. Można dać się ponieść radosnemu dziecku, które jest w każdym z nas. To działa i koi. Jeśli głęboko je zakopaliście, lub zakopali życiowi oprawcy, szukajcie osób, które pomogą je odnaleźć. A jeśli potrzeba sięgnijcie po pomoc specjalisty zajmującego się kojeniem ran z przeszłości - terapeuty. A tak to wyglądało jeszcze niedawno....
Do następnego wpisu.

.



Popularne posty