Dzień w Oddziale Ogólnym Zamkniętym Szpitala Psychiatrycznego oczami psychiatry-terapeuty.

Wielu z Nas kojarzy obraz szpitala psychiatrycznego z filmem „Lot nad Kukułczym Gniazdem”.
Przerażający obraz Milos'a Formana przedstawiony w sztuce, kładzie cień i przytłacza.
Nadużycia, chaos, łamanie praw pacjenta.
W głowie osoby potrzebującej hospitalizacji może pojawić się myśl „Nic nie pomaga, ale nie chcę przeżywać kolejnego poniżenie i cierpienie, trafić do takiego miejsca”. 
Jak wygląda ta rzeczywistość? Zachęcam do zapoznania się z opisem życia na oddziale psychiatrycznym, z punktu widzenia psychiatry i terapeuty. 
Mam nadzieję, że rzuci on światło i urealni oczekiwania oraz obawy związane z hospitalizacją. 
Na wstępie trochę na temat przyjęcia do szpitala
W poprzednim wpisie nadmieniałam o przyjęciu do szpitala bez zgody. Sytuacje takie należą do zdecydowanej mniejszości. 
Generalnie do oddziału psychiatrycznego jest się przyjmowanym za zgodą. Można zostać przyjętym na podstawie ważnego skierowania do szpitala psychiatrycznego lub bez skierowania w trybie nagłym. W obu przypadkach wymagane jest osobiste badanie (rozmowa i badanie somatyczne) przez lekarza psychiatrę Psychiatrycznej Izby Przyjęć. W Szpitalach Ogólnych, przy których znajdują się oddziały psychiatryczne, jest to wydzielone miejsce poza SOR'em szpitalnym. 
Wskazania do przyjęcia do oddziału psychiatrycznego ogólnego to przede wszystkim zachowania zagrażające prezentowane w stosunku do siebie i innych ludzi (w tym myśli i tendencje samobójcze), ciężkie nasilenie różnych chorób psychicznych – przede wszystkim zaburzeń nastroju i stanów psychotycznych, trudności z ustawieniem zadowalającej farmakoterapii, mimo licznych prób, u danej osoby w warunkach ambulatoryjnych, przy złym stanie psychicznym, lęk i niepokój, potrzeba pacjenta, aby przebyć pierwszy czas leczenia psychiatrycznego w dozorze lekarskim.
Temat, do którego oddziału przyjąć pacjenta, czyli rejonizacji szpitali jest tematem trudnym. Teoretycznie nie ma czegoś takiego jak rejonizacja, w praktyce istnieje. Już na wstępie obijamy się o główny problem oddziału psychiatrycznego - nieadekwatnie małą liczbę miejsc dla pacjentów i zbyt późne zgłaszanie się z prośbą o pomoc (wcześniejsze zgłoszenie jest równoznaczne z mniej zaawansowaną chorobą, którą często można zaopatrzyć w warunkach ambulatoryjnych). Dlatego moja pierwsza uwaga: może się zdarzyć, że pacjent zgłaszający się na Izbę Przyjęć do Szpitala może zostać odesłany karetką lub własnym transportem do szpitala zgodnie z miejscem zameldowania. Do sytuacji takich dochodzi w przypadkach przepełnienia oddziału, czyli gdy brakuje miejsc. Co niestety zdarza się dość często.
Po rozmowie z lekarzem oraz wypełnieniu dokumentacji (do jej wypełnia potrzebny jest dowód osobisty) podpisywana jest zgoda na hospitalizację oraz upoważnienie kogo można informować o stanie chorego itp. Pacjent zostaje poproszony o zmianę ubrania na piżamę (czasem kąpiel). Proszony jest również o oddania do depozytu rzeczy wartościowych i rzeczy potencjalnie niebezpiecznych (pasków, sznurowadeł, czasem słuchawek, ostrych przedmiotów, itp).
Pacjent przyjęty za zgodą ma prawo wypisać się ze szpitala na własne żądanie. 
Od tej zasady jest jeden wyjątek, jeśli w dniu wypisu realnie zagraża własnemu życiu, życiu lub zdrowiu innych osób, wtedy może zostać zatrzymany wbrew woli. Procedura zatrzymania i tryby powiadomienia sądu są takie same, jak opisane we wpisie o zatrzymaniu wbrew woli. W praktyce ze względu na duże oblężenie szpitali, personelowi oraz ordynatorowi zależy na jak najszybszym wypisie – po ustabilizowaniu stanu psychicznego i przekierowaniu do leczenia ambulatoryjnego.
Ale wróćmy do opisu przyjęcia. Po wstępnych procedurach najczęściej pacjent ma pobieraną krew na badania laboratoryjne ogólne, czasem dodatkowe. Ma przydzielone łóżko na sali. I tu ważna informacja personel ma obowiązek przydzielania łóżek zgodnie ze stanem pacjenta, czyli pacjent bardzo pobudzony nie dostanie łóżka w sali z pacjentem spokojnym, wycofanym, w depresji. Z reguły mocno pobudzeni chorzy są na początku, do czasu uspokojenia izolowani w osobnych salach. Sale w większości szpitali są wieloosobowe, warunki są rożne w zależności od szpitala. Zawsze kładzie się nacisk na czystość. Zdarza się, że niektórzy pacjenci zaniedbani są mobilizowani do kąpieli przez personel.
Tak jak w każdym oddziale także i tu pacjent 'dostaje' swojego lekarza prowadzącego. Na początku hospitalizacji lekarz prowadzący przeprowadza z nim dłuższą rozmowę, wywiad. Czasami prosi o kontakt z osobą bliską i jeśli pacjent wyrazi na to zgodę, zapoznaje się z punktem widzenia osoby postronnej jak funkcjonuje pacjent na co dzień.
Lekarz prowadzący stawia diagnozę i tworzy plan leczenia pacjenta. Pacjent powinien być zapoznany z tym planem i go zatwierdzić. Zachęcam do zaufania i współpracy z lekarzem, bo z nim pacjent będzie miał najwięcej kontaktu podczas pobytu, podczas codziennych obchodów, które najczęściej odbywają się rano.
Praca i decyzje lekarza podlegają kontroli ordynatora oddziału. Z reguły w oddziałach psychiatrycznych odbywa się prezentacja przed ordynatorem pracy poszczególnych pracowników, na co tygodniowych spotkaniach. Pacjenci mają bezpośredni kontakt z ordynatorem oddziału podczas co tygodniowych obchodów. W trakcie takich obchodów ordynator osobiście pyta o samopoczucie pacjenta i jego stosunek do pobytu.
Kolejną możliwością kontaktu z personelem są zebrania społeczności. W trakcie tych spotkań przedstawia się problemy i je rozwiązuje, rozstrzyga się konflikty między pacjentami, prezentuje się plan zajęć na najbliższy tydzień, wyznacza dobrowolne dyżury, wnosi wnioski. 
Z reguły w trakcie tygodnia są organizowane dobrowolne zajęcia terapii zajęciowej, mające aktywizować chorych.
Temat leków i ich wydawania także był tematem fantazji produkcji filmowych. Z reguły leki wydawane są przy stanowisku pielęgniarskim, 3 razy na dobę (w razie potrzeby częściej).
Przymus przyjęcia leków dotyczy tylko pacjentów zatrzymanych wbrew woli oraz tych którzy w trakcie hospitalizacji zagrażają sobie lub innym, lub gwałtownie rzucają przedmioty. Przymus z reguły ogranicza się do krótkotrwałego przytrzymania i podania zastrzyku. Ale znowu jest to przymus i wymaga zapisania faktu w dokumentacji medycznej, aprobaty ordynatora, całość podlega kontroli sądu. 
Podobnie sprawa się ma z unieruchomieniami. Pacjent realnie zagrażający sobie lub innym może zostać unieruchomiony przy pomocy pasów na łóżku. Trzeba mu stworzyć miejsce odosobnienia. Jest z góry ustalony czas, na który można pacjenta unieruchomić, co ile czasu trzeba go zwalniać z unieruchomienia, co jaki czas kontrolować, czy jeszcze wymaga unieruchomienia. Jeśli unieruchomienie jest wymagane dłuższy czas musi je zatwierdzić więcej niż jeden lekarz, ordynator. Właściwie we wszystko musi mieć wgląd ordynator. Z każdego przymusu jest prowadzona dokumentacja, którą kontroluje sąd. 
Noce na oddziale psychiatrycznym wyglądają tak samo, jak w innych oddziałach - jest cisza nocna około 22, lekarz dyżurny, do którego można zgłosić się w nagłych przypadkach. Obchód wieczorny w trakcie, którego lekarz kontroluje, co się dzieje z pacjentami, ordynuje ewentualne leki dodatkowe. Ciszę przerywają ewentualne odgłosy przyjęć nowych pacjentów, bo izba przyjęć pracuje 24/dobę.
Na sam koniec samodzielne wychodzenie poza oddział, podczas hospitalizacji. Decyzję o charakterze wyjść, ich czasie, czy są samodzielne, czy pod opieką osoby bliskiej, podejmuje lekarz prowadzący z pacjentem, przy udziale ordynatora (ilość przepustek jest również ograniczona prawnie). Są one ważną częścią powrotu do życia poza oddziałem.
W podsumowaniu...
Czego można oczekiwać od pobytu w oddziale całodobowym: profesjonalnego, skonsultowanego przez ordynatora ustalenia farmakoterapii, konsultacji przez psychologa/terapeutę, spotkań wspierających psychologicznie (regularna terapia ze względu na dysproporcje personel/pacjent należy do rzadkości). Jeśli jest taka potrzeba interwencji rodzinnych - rozmowy przy udziale specjalisty, jeśli powodem złego stanu psychicznego pacjenta jest konflikt rodzinny. Czasem organizowana jest lub inicjowana pomoc materialna przy udziale pracownika socjalnego, w powiązaniu z pomocą społeczną lub innymi organizacjami. Myślę, że można oczekiwać ustabilizowania stanu psychofizycznego, przeczekania najgorszego czasu kryzysu w bezpiecznym miejscu.
To czego nie można oczekiwać od oddziału ogólnego psychiatrycznego to ciszy.
Pacjenci są w różnym stanie i z różnymi chorobami, część jest pobudzona, czasem są z tym związane momenty chaosu, które personel szybko opanowuje, ale jednak mają one miejsce. Dużo pacjentów trafia do szpitala, wielu jest z niego wypisywanych, jest spora rotacja chorych, więc nie ma co się przyzwyczajać do sąsiada. Raczej ograniczona jest intymność ze względu na sale kilkuosobowe. Oczekiwanie regularnej terapii najprawdopodobniej spotka się z zawodem (trzeba kierować swoje kroki do oddziałów o profilu terapeutycznym). Kontakt z lekarzem prowadzącym non stop to fikcja.
Kończąc w opozycji do "Lotu nad kukułczym gniazdem", w moim odczuciu plusem oddziałów jest personel, który do tej pory pracował, ponad siły za psie pieniądze. Życzę moim kolegom i pacjentom żeby dobre zmiany nastały na dłużej. Nawet najbardziej zmotywowany i kochający swoją pracę ludzie, pracujący za trzech, łatający dziury personelowe, bez gratyfikacji finansowej, w pewnym momencie wytraca motywacje, wypalają się i odchodzą. 
Z mojej strony mogę powiedzieć, że praca w takim oddziale to bardzo ważny, ale bardzo ciężki kawałek chleba. Trochę jak walka z trudnymi warunkami stworzonymi zarówno pacjentom, jak i personelowi przez wiejące w twarz polityczne trendy. Pomijanie chorych psychicznie, bo nie ma na nich mody. Ale każdy dzień przynosi nową nadzieję na lepsze.







Popularne posty