Reakcja na stres. Kiedy człowiek czuje się, jakby funkcjonował bez powietrza?
Teoria względności mówi o tym, że poczucie odczuwania czasu jest względne. Nie ma momentów, które dłużą się bardziej niż ciężkie chwile, w trakcie trwania kryzysu. Dni i godziny wleką się w nieskończoność. Niektóre osoby, które trafiają do mnie, do gabinetu mówią, że wstając rano już myślą o tym żeby położyć się do łóżka. Chcą przespać trudny moment, niestety tak się nie da.
Funkcjonują, jakby bez powietrza, wykonują mozolne ruchy codziennych obowiązków.
Brak im energii i rzeczy, które sprawiają przyjemność, bo albo nie smakują, albo nie ma na nie czasu, bo się je marginalizuje.
W kryzysie myśli krążą wokół problemu, w odczuciu umysłu nie do pokonania. W ciężkiej reakcji na stres, która według nomenklatury medycznej (klasyfikacji ICD 10) może trwać nawet do 2 lat, mogą pojawić się praktycznie wszystkie objawy, jakie opisuje psychiatria i psychoterapia. Mogą wystąpić objawy depresji, lęku lub zaburzenia zachowania i inne. Czasem ciężka reakcja adaptacyjna ociera się o myśli samobójcze, jako krzyk rozpaczy - nie chcę się tak czuć. Te osoby szczególnie zachęcam do czytania dalej i do zapoznania się z wpisem: MYŚLI SAMOBÓJCZE - SKĄD SIĘ BIORĄ, JAK NA NIE REAGOWAĆ, JAK POMÓC SOBIE LUB BLISKIEMU?
U kogo i w jakich sytuacjach dochodzi do ciężkiej reakcji na stres?
Jak to się dzieje, że to samo wydarzenie dla jednych jest nieprzyjemne, ale do przejścia, innych rozbija na tysiące kawałków?
O ciężkiej reakcji na stres mówimy, gdy człowieka dotyka stres ponad jego siły i możliwości zaadoptowania się. Co determinuje, jak silnie reagujemy na problemy, trudności? Temat ważny, warty zatrzymania się na dłużej.
Czynników, które warunkują to, jak sobie radzimy, w stresie jest kilka.
- Należą do nich uwarunkowania biologiczne. Część osób ma wrodzoną większą wrażliwość – rozumianą jako intensywniejsze (silniejsze) przeżywanie i odczuwanie emocji, które łatwiej się wzbudzają. Są osoby z wrodzoną większą potrzebę stałości i wynikającą z niej mniejszą elastycznością – każda kolejna zamiana jest dla nich ciosem i bardzo dużym obciążeniem. Te osoby potrzebują szczególnie wsparcia w kryzysach, które nieodłącznie powiązane są ze zmianami. Więcej o zmianach w poście: CZEMU TO TAKIE TRUDNE COŚ ZMIENIĆ?" WPROWADZANIE ZMIANY ŻYCIOWEJ OCZAMI PSYCHIATRY- TERAPEUTY.
- Niektóre osoby borykają się z brakiem wsparcia z otoczenia. Dzieje się tak albo dlatego, bo nie mają bliskich sobie osób w otoczeniu. Czasem dlatego że nie umieją prosić o pomoc lub boją się prosić o pomoc, bo obawiają się odrzucenia, czasem jedno i drugie.
- Kolejny czynnik, który predysponuje do wystąpienia ciężkiej reakcji na stres to wyuczona bezradność – czyli sytuacja, w której ktoś ze względu na doświadczenia życiowe – wczesnodziecięce i późniejsze, przestaje wierzyć, że cokolwiek może zmienić jego złą sytuację życiową. Kolejne ciosy przyjmuje od życia, jako coś oczywistego, co jakiś czas pada na przysłowiowe psychologiczne kolana.
- Przeciążenie licznymi, przewlekłymi problemami, na co dzień, bo tak się komuś życie ułożyło – np. ma nieszczęście być nosicielem genów predysponujących do nowotworów lub sam sobie tak ułożył życie. Ten ostatni przypadek często dotyczy osób, które ze względu na trudne przeżycia w dzieciństwie, mają dysfunkcjonalne wzorce patrzenia na świat, siebie i regulowania emocji nazywamy je tzn. rysami i zaburzeniami osobowości. Więcej na ich temat w poście: SZUKANIE BLISKOŚĆ W CZASACH SZKLANEGO EKRANU...SŁÓW KILKA O LĘKU PRZED BLISKOŚCIĄ, W KONTEKŚCIE ZABURZEŃ OSOBOWOŚCI Predysponują one do dekompensacji psychicznych. U takich osób kolejny problem staje się dla nich tzn. kropką nad i.
Literatura opisuje, że człowiek w kryzysie związanym z sytuacją może prezentować praktycznie wszystkie objawy psychiatryczno-psychologiczne, z uwzględnieniem predyspozycji genetycznych.
To, co łączy te objawy to to, że człowiek staje się jakby nie sobą.
Dochodzi do wyłomu w sposobie codziennego funkcjonowania danej osoby, staje się tak jakby na chwilę był innym człowiekiem.
Czasem dostrzega to sam zainteresowany, czasem tylko otoczenie. „Coś się z Tobą stało. Nie jesteś sobą”.
Mimo usilnych prób, człowiekowi trudno wrócić do normalności, zwłaszcza gdy przygniata go trwający dłuższy czas problem. Jego umysłowi brakuje zasobów, siły, spokoju, dystansu, aby przetworzyć go i rozwiązać. Patowym obrazem reakcji na stres jest zespół stresu pourazowego, o którym pisałam już wcześniej. Jest to sytuacja, kiedy umysł wspomina dane trudne wydarzenie i mimo dużej ilości czasu poświęconego na to przetwarzanie, nie jest w stanie pójść dalej, funkcjonować normalnie, mimo traumy. Zalega w zapętlonej osi czasu, między teraźniejszością a przeszłością. Osoby zainteresowane pogłębieniem wątku odsyłam do postu:
Jak można sobie lub komuś pomóc w sytuacji impasu życiowego?
- Po pierwsze: warto pamiętać, że kryzysy mają to do siebie, że mijają. Na pewno były w przeszłości jakieś wydarzenia, które wydawały się nie do przejścia, przydarzyły się Wam lub innej osobie, ale z perspektywy czasu zblakły, nie ma ją już swojej destrukcyjnej mocy sprawczej. Czas goi rany – natura emocji podpowiada, że emocje wzrastają, po czym opadają. Więcej o emocjach: PO CO NAM EMOCJE I CZY DA SIĘ BEZ NICH FUNKCJONOWAĆ?
- Zachęcam do podejścia podsuwanego przez nurt akceptacji i zaangażowania - skrótowo na jego temat w poście i filmie: AKCEPTACJA I ZAANGAŻOWANIE ODPOWIEDZIĄ NA SYTUACJE GDY NIE DA SIĘ ZMIENIĆ CZEGOŚ OD RAZU LUB W OGÓLE.
- Po drugie: mimo że nam się tak czasem zdaje, nie jesteśmy sami. Wydaje się to banałem, ale nie jest. Zawsze jest lub był ktoś, kto miał podobne przeżycia, jak Wy – poradził sobie z nimi. Nawet jeśli ktoś utknął, tak jak Wy w danej sytuacji, w dwójkę zawsze jest raźniej. Można sobie wspólnie ponarzekać, zrobić burze mózgów, przekazywać przydatne rady na bieżąco. Warto taką osobę poszukać w swoim otoczeniu, grupie wsparcia lub na forach internetowych. Poza tym z reguły są ludzie wokoło, przynajmniej część z nich dobrze życzy😀– przytuli, pozwoli się wygadać, zaproponuje pomoc, rozwiązanie, poszuka go razem z Tobą.
- Po trzecie: jeśli nikogo nie udało Wam się znaleźć w niedoli, można skorzystać z profesjonalnej pomocy np. w instytucjach, fundacjach, grupach wsparcia dedykowanych waszemu problemowi.
- Cztery: Kiedy jest źle, "korki nam wywalają i w naszym życiu brakuje przewlekle prądu", szukajmy profesjonalnej pomocy w gabinecie psychologów i terapeutów. Prowadząc profesjonalną rozmowę terapeuta, ponazywa razem z Wami, trudności psychologiczne. Razem z osobą potrzebującą spróbuje rozładować napięcie, podpowie, jak robić to na co dzień. Jeśli będziemy tego potrzebowali i chcieli, wskażą inny punkt widzenia - źródłó cierpienia i pomoże nabrać dystansu.
- Pięć: Kiedy umysł płata niezdrowego figla, można skonsultować się z lekarzem psychiatrą i jeśli będzie widział taką potrzebę, "podeprzeć się, jak laską", czasowo, farmakoterapią redukującą objawy psychopatologiczne.
Więcej na temat specjalistów zajmujących się zdrowiem psychicznym w poście:
oraz
Czasem człowiek funkcjonuje, jakby bez tlenu, wykonuje trudny i skomplikowany taniec życia. Taniec na granicy wytrzymałości. Bez względu na to, jak jest trudno, zwłaszcza z zatarciem świadomości, że to tymczasowe i że wokół są dobrzy ludzie, pewnego dnia, może wynurzyć się i nabrać powietrza normalności.
Tego też nam życzę w tych trudnych i obciążających czasach, które miną...
Jak mówi przysłowie, "kiedyś musi przestać padać” . Szukajmy słońca przedzierającego się przez chmury. Do następnego wpisu.